Shepard wraca... do sklepów
Wygląda na to, że stanowcze domaganie się zmiany zakończenia Mass Effect 3 to dopiero początek pojedynku rozczarowanych graczy z tandemem Electronic Arts-Bioware.
Tym razem pomysłowi konsumenci w Stanach Zjednoczonych zaczęli bowiem zwracać zakupione przez siebie egzemplarze do sklepów, argumentując przy tym, że produkt jest niezgodny z tym, co obiecywali twórcy. Co ciekawe - sklepy te reklamacje... uznają!
Na forach internetowych w amerykańskim internecie trwa prawdziwa burza. Niektórzy użytkownicy chwalą się na przykład tym, że reklamację uznał popularny sklep internetowy Amazon. Co więcej, choć amazoński regulamin wyraźnie tego zabrania, reklamacja została pozytywnie rozpatrzona pomimo tego, że gra była odfoliowana.
Amazon to w sytuacji wydawca-klienta jednostka trzecia i niemalże autonomiczna, która może sobie pozwolić na indywidualne podejście do sprawy. Okazuje się jednak, że sklep internetowy Origin (czy też raczej: platforma), którego właścicielem jest Electronic Arts również reklamacje uwzględnia i zwraca graczom pieniądze!
Informacje o uznawaniu reklamacji przez Amazon zostały potwierdzone przez sklep i zachodnią prasę. Na chwilę obecną nie ma weryfikacji co do pozytywnego rozpatrywania tychże przez Origin w każdym możliwym wypadku. Pytanie tylko - czy Mass Effect 3 jest naprawdę aż tak rozczarowujący?
Więcej o Mass Effect 3:
- Mass Effect 3: fani domagają się zmiany zakończenia gry
- Mass Effect 3: wywiady z twórcami gry i fragmenty gameplaya
- Mass Effect 3: gra zrekompensuje niedostatki ME2
- Mass Effect 3 edycja kolekcjonerska gry - zawartość i ceny
Źródło: BioWare, giantbomb
Komentarze
94http://angryjoeshow.com/2012/03/top-10-reasons-we-hate-mass-effect-3s-ending/
Mam coraz mniejsze watpliwosci co do rzetelnosci a raczej do bezinteresewnosci wszystkich recenzentow :)
Taki bojkot przydałby się diablo3, bo z tego co czytam wydadzą grę mocno obciętą, a kolejne elementy maja w łatkach wydawać lub DLC, parodia.
Wtedy wrócą złote czasy, kiedy kupując grę byłem pewny, że nie będę musiał czekać kolejnego roku od premiery bym mógł normalnie, bezproblemowo grać bez uczucia bycia wydymanym.
No i zasrają nas DLC po 30-40pln i tyle.Sam bym oddał gdyby w Polsce była taka możliwość.I tu nie ma nic do samego zakończenia tylko do całej rozgrywki.Nawet porządnego bossa nie ma z którym człowiek by się pomęczył.Ani jednego.Jest horda przeciwników którzy biegną na ciebie i mogą sprawić kłopot (np.pod koniec ) ale to nie żaden boss czy coś.Jakiegoś porządnego Megazorda by wpieprzyli z którym trzeba by się pomęczyć a tutaj dali RAZ zręcznościówkę..mały plac otwarty tylko w stronę przeciwnika,namierz go X razy i tyle.
Nie dziwie się że ludzie narzekają ale gra okazała się totalnym crapem niestety.A recenzenci już dawno przestali być rzetelnym źródłem bo kto zjedzie superprodukcję wydaje sam na siebie wyrok.Była taka akcja chyba że gość dał Uncharted 3 8/10 to nie mało mu oczy wydłubali.
Sam poczatek gry juz nam wszystko wyjasnia, transformers doslownie, wielki patos, ameryka (nie doslownie ale widac na czym to jest wzorowane) oczywiscie jakies dziecko po drodze, durne teksty i durne wybory.
Co dalej, no wiec dalej to wyglada tak ze rozwoj postaci upgrejdy i bronie wiekszego znaczenia nie maja, gre sie konczy praktycznie tak samo latwo bez zaleznosci na te sprawy, to jest w rpg nie do pomyslenia.
Taki spoiler wiec uwaga, snajperka black widow za 275tys w spectre, jest GORSZA od startowego mantisa, nawet po wszystkich upgrejdach.gdzie tu sens? Ano sens jest taki zeby kazdy sobie dal rade, zeby przypadkiem nie zostawic jakiegos grubego amerykanina na kanapie w tyle, bo jeszcze by byl niezadowolony.
Cala idea z tym ze mozna w kazdej chwili zmienic caly "wystroj postaci" i to nawet bez chocby proby wytlumaczenia tego to porazka, jak mozna "wejsc" w swiat jesli na kazdym kroku gra nam przypomina ze to tylko gierka.
Kretynizmow fabularnych i zwyczajnych bugow co nie miara,debilne rozwiazania (jak walka z reaperem na planecie gethow).Mass 1 byl o niebo lepszy.
Mass Effect to kura znosząca złote jaja i dziwne żeby ot tak z tego zrezygnowali, kończąc na ME 3.
Pewnie za parę lat ( rok, dwa ) rzecznik EA - Bioware powie, że pod naporem fanów serii Mass Effect i "dla ich dobra" ( czyt. marketingowy bełkot ) będą kontynuować historię Shepparda.
Aktualne zakończenie to zabezpieczenie na przyszłość bo nic nie wyjaśnia i da się pod to podpisać jaką kol wiek nową historię.
Fabularnie, czego się można było spodziewać? To, że komandor zginie, wiadomo już tak po pierwszej godzinie gry... bo jak niby inaczej miałaby skończyć się ta saga? Co bardziej irytowało to to, że tyle kobiet dookoła niego, a takie mizerne wątki romansowe... ktoś dobrze posmarował łąpki twórców bo odsetek homoseksualistów w tej grze jest wprost nieprzyzwoicie zawyżony, o ile nie przeszkadza to, jeśli jest tam jakiś 1 na 100 postaci, ale tutaj z ilością przegięli i jeszcze sposób pokazywania tego typu choroby psychicznej (a jest nią pomimo usilnych starań lobbystów dążących do rozbicia podstawowej komórki społeczeństwa-rodziny)jako naturalnego typu zachowań. Bioware dało ciała nie tyle pod względem fabularnym ile pod względem moralnym budując wszechświat antropomorficzny (na co kosmitkom piersi? większość ras to ssaki?bioware się stacza, brakuje wizji? to wrzućmy kilku homoseksualistów. Niech będzie seks, ale w zdrowym-prokreacyjnym znaczeniu. Sodoma to przeszłość po co do niej wracać? ME4-napad homoseksualistów?
Ps. Duke również mi się podobał... trzyma stary klimat.
MOJA OPINIA
W dodatku żadne wcześniejsze wybory nie wpływają na zakończenia.
Nie mówiąc już o okazjonalnej rezurekcji postaci zabitych w 1 i 2 (po wczytaniu save).
Nie mówię że gra nie ma swoich momentów (np Tali i Legion, da się ocalić oboje :-) ) ale zakończenie to porażka.
Statystki w tej grze to żart, można sobie je darować i całą dystrybucję punktów, nie ma to żadngo wpływu na wydarzenia i rozgrywkę. Jest to bardzo prosta gra akcji z mocno rozbudowanymi elementami fabularnymi i niezłym klimatem.
Nie czaje tych co nie mogą się pogodzić z takim zakończeniem. Za dużo było dobrych zakończeń w grach.
Jezeli tak mialo byc, to az dziwne, ze po tak przemyslanej grze i dialogach zrobili taka kaszane.
Jak sie okaze, ze jest to tylko PR i kaza sobie placic za prawdziwe zakonczenie, to ode mnie juz nie dostana ani zlotowki.
Zresztą niektórzy mają tupet. Nie ma to jak kupić sobie grę, pograć sobie (przejść kilka razy) i oddać do sklepu :)
Poczytajcie tutaj na temat zakończeń.
(..)
Sama gra jak najbardziej ok a że koniec serii no cóż przed Mass Effect były też inne gry