Jak czytać więcej książek (i po co)? Plus: książki, które warto przeczytać
Książki warto czytać, aby poprawić jakość swojego życia i przybliżyć się do osiągnięcia sukcesu w biznesie. Jak czytać ich więcej i od czego zacząć?
Polacy czytają bardzo mało książek. Wymówki są różne i w żadnym razie nie zamierzamy nikogo zachęcać do tego, by zacząć je czytać – jeśli sami tego nie chcecie, to żadne argumenty z Internetu pewnie do was nie trafią (nie jesteśmy przecież wszyscy tacy sami). Jeżeli jednak czytacie, ale uważacie, że moglibyście pochłaniać więcej książek, to być może uda nam się wam pomóc. Ot, spojrzenie na lifestyle i biznes.
Dlaczego warto czytać książki?
Rozwój wyobraźni, poszerzanie wiedzy i słownictwa, zwiększenie kreatywności i poprawa pamięci… – wszyscy znamy te zalety czytania książek, ale rzadko wspomina się o tym, że jest ono również kluczem do sukcesu nie tylko w życiu prywatnym, ale też w biznesie. Za przykład niech posłużą Bill Gates i Elon Musk – osoby, które zdecydowanie można uznać za takie, które odniosły sukces, a które przypisują go między innymi właśnie książkom.
Liczne badania naukowe dowiodły też, że czytanie zmniejsza stres i poprawia koncentrację, a są to bez wątpienia czynniki, które mogą pomóc w pracy. Problem polega jednak na tym, że w naszym zabieganym świecie niektórym zaczyna brakować czasu na książki, a jeśli już się je czyta, to nie ma czasu, by odczuć wspomniane przed chwilą korzyści.
Jak czytać więcej książek?
Naukowcy, na czele z tymi z Harvard Business Review, przygotowali kilka wskazówek, które mogą sprawić, że czytanie stanie się naszym stałym punktem dnia, a tygodniowo, miesięcznie i rocznie będziemy po prostu czytać więcej książek. Oto ich siedem porad:
- Nieukończenie książki jest w porządku. Nie każda książka jest dobra i nie każda musi się spodobać konkretnej osobie. W czytaniu nie należy jednak kierować się biznesową zasadą, że „zwycięzcy nie odpuszczają” i jeśli rozpoczęta książka do nas nie trafia, nie warto kończyć jej na siłę. Mniej czasu spędzanego na czytaniu książek z poczucia obowiązku, to więcej czasu na czytanie dobrych książek.
- Wszędzie są ukryte minuty. Stephen King zdradził kiedyś sekret swojego sukcesu – aby być dobrym pisarzem, trzeba czytać cztery godziny dziennie i tyle samo pisać. Jak mieć na to czas? Także tutaj można wziąć za przykład Kinga – po prostu czytać, kiedy się da: w poczekalni, w autobusie, a nawet w przerwie meczu. Na każdym kroku są niewykorzystane minuty, które można przeznaczyć właśnie na czytanie.
- Nie chwal się zbytnio. Naukowcy udowodnili, że chwalenie się efektami przed osiągnięciem celu sprawia, że sukces się od nas oddala. Więcej energii zużywamy bowiem na rozmawianie o zadaniu niż na jego realizację. Nie inaczej jest w przypadku czytania książek.
- Ogranicz rozproszenia. Warto znaleźć sobie jakieś ciche miejsce do czytania. Pewnie, w autobusie może być o to trudniej, ale warto chociaż spróbować. Wyłączenie (albo wyciszenie) telefonu czy brak przekąsek na stoliku to już na pewno będzie całkiem niezły początek.
- Papierowa książka jest lepsza niż e-book. Powody są dwa. Pierwszy jest taki, że dziś przez cały dzień korzystamy z urządzeń elektronicznych, więc trzymanie w dłoniach klasycznej książki i patrzenie na papier jest dobrą odmianą dla mózgu. Po drugie, urządzenia, na których czytamy e-booki, często są podłączone do Internetu, a to są znowu rozproszenia. Oczywiście, e-book może być dobrą alternatywą, na przykład podczas podróży, ale jeśli mamy bezproblemowy wybór, to warto postawić na papier.
- Zmień swój sposób myślenia. Jeśli bardzo zależy nam na tym, by czytać więcej, warto postarać się o to, by nie myśleć o tym, jak o czynności, którą chcemy zrobić, bo to lubimy, lecz jak o odruchu i czymś wpisanym w nasz każdy dzień, jak jedzenie. Chodzi o wyrobienie sobie nawyku, w czym może pomóc wpisanie czytania na listę zadań w kalendarzu.
- Znajdź sobie listę książek. Samodzielne poszukiwanie każdej kolejnej lektury może być na tyle męczące, że aż zniechęcające do czytania. Dlatego też warto znaleźć sobie kompletną listę książek z tematyki, która nas interesuje i czytać je po kolei. W Internecie pełno jest takich list, a swoimi propozycjami chętnie dzielą się też ludzie, którzy między innymi książkom przypisują swoje sukcesy – Elon Musk, Mark Zuckerberg czy Bill Gates. I nawet jeśli nie uda nam się czytać 50 książek rocznie (jak ten ostatni), to może chociaż pokonamy swoje dotychczasowe granice.
Książki, które zainspirowały tych, których znamy
Zastanawiacie się, od czego zacząć? Oto książki, które zainspirowały ludzi, o których mówi się na całym świecie.
5 książek, które zainspirowały Elona Muska:
- Walter Isaacson – „Benjamin Franklin: An American Life”
- Douglas Adams – „Autostopem przez galaktykę”
- Peter Thiel – „Zero to one. Notatki o start-upach, czyli jak zbudować przyszłość”
- Isaac Asimov – cykl „Fundacja”
- William Golding – „Władca much”
Książki polecane przez Marka Zuckerberga:
- Daren Acemoğlu i James Robinson – „Dlaczego narody przegrywają”
- Matt Ridley – „Genom”
- Moises Naim – „Koniec władzy”
- Ed Catmull – „Droga do prawdziwej inspiracji”
- Peter Huber – „Orwell’s Revenge”
Najważniejsze książki dla Billa Gatesa:
- Steven Pinker – „Zmierzch przemocy, lepsza strona naszej natury”
- Vaclav Smmil – „Tworzenie bogatego świata”
- Graeme Simsion – „Projekt Rosie”
- Eula Biss – „On Immunity”
- Randall Munroe – „What if? A co gdyby?”
Książki, które były inspiracją dla Steve’a Jobsa:
- William Szekspir – „Król Lear”
- Herman Melville – „Moby Dick”
- Ram Dass – „Be here now”
- Shunryu Suzuki – „Umysł zen, umysł początkującego”
- Chogyam Trungpa – „Wolność od duchowego materializmu”
Warren Buffett poleca:
- Benjamin Graham – „Inteligentny inwestor”
- Tim Geithner – „Stress Test: Reflections on Financial Crises”
- John Brooks – „Przygody przedsiębiorców. 12 klasycznych opowieści ze świata biznesu”
Inne książki, które warto przeczytać:
- Kazuo Ishiguro – „Okruchy dnia”, poleca Jeff Bezos (Amazon)
- George Stalk – „Competing Against Time”, poleca Tim Cook (Apple)
- Vincent Cronin – „Napoleon”, poleca Larry Sllison (Oracle)
- Olivia Fox Cabane – „Mit charyzmy”, poleca Marissa Mayer (Yahoo)
- Dalajlama XIV, Howard C.Cutler – „Sztuka szczęścia. Poradnik życia”, poleca Jeff Weiner (LinkedIn)
Może wy też znacie coś, co chcielibyście polecić?
Źródło: Quartz, Business Insider, Medium. Foto: Caio/Pexels
Komentarze
19Dzięki za propozycje tytułów tych znanych osób :)
Amazon mówi, że Randall :) Część książki można obejrzeć na stronie Randalla: https://what-if.xkcd.com/ Polecam też "Things explainer" - ekstremalnie potraktowany problem tłumaczenia trudnych pojęć łatwym językiem.
"Papierowa książka jest lepsza niż e-book. " - zwłaszcza w autobusie, przerwie meczu, w poczekalni... Do autobusu polecam "Droga Królów" Sandersona, małe 960 stron. Na przerwę meczu "Słowa światłości" tego samego autora, drugie 960 stron. Najlepiej gdy kończysz jedną i chcesz zacząć drugą - weź na miasto obie! Kwestii wielkości i kroju czcionki nawet nie będę poruszał.
Kolejny argument w sporze "książka czy e-book" pojawia się gdy czytamy więcej niż 20-40 książek rocznie. Nie liczyłem dokładnie, ale od początku 2017 do teraz pewnie ze 20 tytułów przeczytałem. I nie jest to wyjątkowy okres, więc gdzie niby miałbym trzymać ten cały papier? Mam kilka półek z książkami i kilka pudeł w piwnicy i jeszcze ze 2 półki w domu rodziców... ale to kolekcja ok. 180 tytułów na Kindle jest tą rosnącą, a papierów już unikam.
Na koniec coś konstruktywnego: Jeśli chcesz czytać, ale koszty książek są dla Ciebie zbyt dużym obciążeniem by czytać dużo - obserwuj bookrage, humble book bundle i inne tego typu akcje, obserwuj promocje na e-booki (rss Promocje dnia ze swiatczytnikow.pl) - czasem można kupić całe serie za 50% ceny lub mniej. Księgarnie z papierami też robią promocje, ale łatwiej mi skorzystać z promocji na e-book w dowolnym sklepie niż jechać do Gdańskiego Empiku, który z okazji spotkania autorskiego robi promocję na książki tego autora.
Dodatkowo juz totalnie nie zgadzam sie z punktem, ktory mowi zeby wyrobic sobie naywk jak obowiazek czy cos takiego. To jest antyskuteczne. Jesli czytanie ksiazki ma byc obowiazkiem to nic z tego nie bedzie. albo bedzie to przyjemnosc (jak dla mnie jak czytam ksiazki) albo wczesniej czy pozniej przestaniemy czytac. To mi przypomina czytanie lektur w szkole do ktorych bylem zmuszany i pozniej byly jeszcze testy sprawdzajace czy sie czytalo z pytaniami w stylu "ile okien mial jakis tam dom) i dlatego wiele z nich nie czytalem wcale (tym bardziej, ze w stosunku do ksiazek ktore czytalem na codzien to byly mega nudy, a do jeszcze kazali zapamietywac z tego mnostwo bzdur w okresie kiedy byly te testy).
Chociaz po zastanowieniu to byc moze ta rada jest dobra dla przecietnego Polaka ktory prawie nie czyta. Tylko czy on bedzie mial determinacje zeby "obowiazkowo" czytac ksiazki? Watpie. Kiedys kiedy etos czytania byl silniejszy moze bylo to skuteczniejsze.