Komandosi z jednostki SEAL ukarani za pomoc przy grze Medal of Honor: Warfighter
Komandos to ma ciężkie życie...
Wydana niedawno gra Medal of Honor: Warfighter mimo względnie dobrych wyników sprzedaży, z pewnością nie okazała się sukcesem, jakiego spodziewali się jej twórcy. W dodatku do słabych ocen i niezbyt sprzyjającej prasy, doszedł również problem, z jednym z najmocniejszych elementów dwóch ostatnich części MoH - pomocy ze strony prawdziwych komandosów.
Przy tworzeniu gry udział brali w charakterze opłacanych konsultantów komandosi z amerykańskiej armii. Jak się później okazało, byli nawet członkami elitarnego oddziału SEAL i niektórzy brali udział w zakończonym sukcesem polowaniu na Osamę bin Ladena.
Dzięki pomocy konsultantów gra podobnie jak jej poprzednia odsłona miała w sposób realistyczny odzwierciedlać prawdziwe pole walki.
Jak się jednak okazało, niedawno Departament Obrony Stanów Zjednoczonych postanowił pociągnąć do odpowiedzialności dyscyplinarnej siedmiu komandosów.
Swoją współpracą z EA mieli oni naruszyć jeden z przepisów. Od przełożonych otrzymali naganę, która, na razie zabrała im szansę awansu oraz sankcję w postaci zmniejszenia żołdu o połowę przez dwa miesiące.
Sam koncern EA tłumacząc się, z zaistniałej sytuacji twierdził, że nic nie wiedział o zakazach ciążących na komandosach. Twórcy Medal of Honor wyrazili ubolewanie z faktu ukarania komandosów.
Warto również dodać, że z twórcami MoH współpracowali również inni komandosi z wielu krajów w tym z Polski, ale w przypadku jednostki Grom chyba nikt nie mówi o żadnych sankcjach.
Tak czy siak, z pozoru niewinna współpraca osób znających się na swoim fachu, zarówno nie pomogła grze odnieść pożądanego sukcesu, a sprawiła, że sami zainteresowani ponieśli tej współpracy konsekwencje.
Źródło: Ubergizmo
Komentarze
25P.S. Co ciekawe może to też być jednocześnie forma dodatkowej promocji gry ;)
Swoją drogą udział żołnierzy w produkcji tej gry jakoś i tak nie wpłynął na końcowy efekt.
A ja nie będę się wypowiadał na temat kto,ile i komu zapłacił za "coś", skoro nie mam o tym zielonego pojęcia.Co do samych amerykanów-to pozostawiam to bez komentarza.Szkoda czasu na zajmowanie się pierdołami.Wolę już bardziej dyskusje na temat samej gry,a wyżej opisany "problem" znaczy dla mnie tyle samo ile to czy Focus powinien nagrać kawałek z Dodą czy też nie ;)
Pozdrawiam