Wprawdzie na razie trudno byłoby ją na siebie założyć, ale każdy krok do przodu jest niezwykle istotny.
Peleryna-niewidka to coś, co do tej pory pozostawało w sferze marzeń miłośników Harry'ego Pottera, no i oczywiście szalonych naukowców. Być może jednak ci ostatni wcale tacy szaleni nie są – choć bowiem ludzkość wciąż daleka jest od stworzenia takiego cudeńka, to jednak nigdy nie była bliższa niż jest teraz.
Naukowcy z londyńskiego Uniwersytetu Królowej Marii opracowali specjalną powłokę – a pozostając w pełnej ścisłości z faktami: urządzenie maskujące. Działa ono na takiej zasadzie, że ukrywa wszelkie zakrzywienia i wybrzuszenia powierzchni, sprawiając że te nie rozpraszają uderzających fal elektromagentycznych.
Krótko mówiąc: zakrzywione powierzchnie wyglądają jak płaskie – fale elektromagnetyczne kontynuują więc swoją podróż tak, jakby przed nimi nie znajdował się żaden obiekt. Był człowiek – nie ma człowieka? Na to wygląda, ale na razie nie ma powodów do nadmiernej ekscytacji. Sami naukowcy przyznają, że czeka ich jeszcze wiele pracy, zanim „peleryna-niewidka” będzie mogła znaleźć realne zastosowanie.
Ponadto, ich podstawowym celem wcale nie jest sprawianie, by niewidzialni stawali się ludzie, lecz raczej anteny oraz elementy akustyczne o dziwacznych kształtach. Maskowanie zresztą może przydać się w wielu innych dziedzinach, ale najpierw stwórzmy coś, co dobrze działa – później przyjdzie czas na rozmyślanie.
Wróćmy jednak do dzieła naukowców – jak udało im się to osiągnąć? Efekt „niewidzialności” powstał dzięki wykorzystaniu nanokompozytowego ośrodka złożonego z 7 warstw o różnych, zależących do pozycji, właściwościach elektrycznych. Naukowcy nie podali konkretnych szczegółów (i trudno im się dziwić).
Źródło: Engadget, QMUL. Foto: Warner Bros.
Komentarze
6