Dostawcy Internetu w Polsce zablokowali dostęp do prawie 500 domen znajdujących się w rejestrze stron zakazanych Ministerstwa Finansów.
Aktualizacja [17.07.2017]: Ministerstwo Finansów zablokowało kolejne strony internetowe. Z początkowych 482 liczba nieosiągalnych domyślnie witryn wzrosła do 685. Wśród „zneutralizowanych” zagrożeń dla polskiej gospodarki znalazły się liczne popularne serwisy, w tym jeden z gigantów e-pokera: Pokerstars. Wygląda na to, że „Rejestr Domen Służących do Oferowania Gier Hazardowych Niezgodnie z Ustawą” jest łatany i najpewniej będzie nadal.
News [01.07.2017]: Dziś polski Internet stał się (częściowo) uboższy o prawie 500 stron. Jako kolejny element ustawy antyhazardowej 1 lipca zaczyna obowiązywać rejestr stron zakazanych, w którym znajdują się internetowe serwisy nielegalnych usług bukmacherskich, kasyn sieciowych itp.
Obecnie na liście znajdują się 482 pozycje, ale można domyślać się, że w najbliższych miesiącach rejestr będzie się rozrastał. Cel jest taki, by trafiły do niego wszystkie nielegalne strony hazardowe.
Nad projektem czuwa Ministerstwo Finansów, które szacuje, że dzięki takim zabiegom do budżetu każdego roku wpłynie dodatkowe 1,5 miliarda złotych. W jaki sposób? Ano w taki, że osoby do tej pory wchodzące na strony nielegalne, będą udawać się na serwisy legalnych podmiotów – tych, którzy mają zarejestrowaną działalność w Polsce i płacą tutaj podatki.
Taki komunikat wyświetla się internaucie,
który chce odwiedzić stronę z rejestru stron zakazanych.
To jednak nie do końca tak. Fakty są bowiem takie, że strony mają być blokowane przez dostawców Internetu. Rzecz w tym, że wystarczy użyć VPN albo innego narzędzia „przekłamującego” adres IP, a strony stają przed internautami otworem.
Dostawcy Internetu nie mogą jednak lekceważyć tego przepisu. Za nieblokowanie stron internetowych z rejestru (najpóźniej 48 godzin po ich dodaniu) grozi im kara grzywny w wysokości sięgającej pół miliona złotych (przynajmniej na początek). Najwięksi dostawcy szybko jednak się przystosowali do wytycznych.
Utrudnić dostęp do usług mają jeszcze operatorzy płatności. Ci mają 30 dni na zablokowanie możliwości dokonywania transakcji związanych z domenami w rejestrze. Dotyczy to jednak firm działających w Polsce, zagraniczne mogą nadal działać „po staremu”.
Inna sprawa to, jak informuje Money, że Ministerstwo Finansów zapomniało o kilku dużych i popularnych wśród internetowych hazardzistów stronach, które wciąż są dostępne dla polskich internautów. Chodzi tu głównie o usługi pokerowe. To pewnie szybko zostanie jednak nadrobione.
Źródło: Money, Totolotek, MF. Foto: fielperson/Pixabay (CC0)
Komentarze
59Zastanawiam się, kiedy do rejestru stron zakazanych zostaną dodane serwisy propagujące treści opozycji lub media, które nie sympatyzują z rządem. Albo nawet traktujące o tabletce "dzień po"... Wygląda na to, że powolutku dołączamy do Białorusi, Chin, Korei Północnej, itp.
Brawo.
Coś co jest nielegalnie w myśl prawa nakręca biznes gdy jest na to popyt.
Czyli Szydło wyegzekwowała ustawę uchwaloną za Tuska. I niech mi teraz ktoś powie że te dwa ugrupowania się między sobą różnią.
A takie sępy POwinny być w pierwszej kolejności zbanowane - a nie te, co kupują losy w prawdziwych loteriach na świecie ;)
Nikogo powyżej 35 roku życia, nie ważne z jakiej partii , aby nie przekraczał 35 lat i wtedy może będzie przewrót"" , gorzej być nie może... więc musi być tylko lepiej !
A zanim nowi "wyhodują" układy, układziki dużo wody upłynie.