Bezpieczeństwo

Nowa władza chce szpiegować ludzi? Projekt ustawy budzi kontrowersje

przeczytasz w 2 min.

W mediach pojawiły się doniesienia o pracach nad ustawą o prawie komunikacji elektronicznej, która rzekomo ma pozwalać na szpiegowanie użytkowników komunikatorów internetowych. Wyjaśniamy, jakie obecnie możliwości mają służby i co nowego może wprowadzić ta ustawa.

Dziennik Gazeta Prawna informuje o pracach nad ustawą “Prawo komunikacji elektronicznej”, dzięki której służby miałyby uzyskać dostęp do poufnych informacji dotyczących komunikacji internetowej.

Warto tutaj wyjaśnić kilka kwestii i wysłuchać ekspertów.

Projekt budzi kontrowersje 

Polskie prawo już teraz zobowiązuje operatorów telekomunikacyjnych, by przez 12 miesięcy gromadzili dane na temat aktywności swoich użytkowników (kto, kiedy, skąd i do kogo telefonował lub SMS-ował) i w razie potrzeby udostępniali takie dane służbom. 

Według uwag przesłanych do projektu ustawy, minister koordynator służb specjalnych chciałby dodać do tej listy firmy dostarczające komunikatory oraz usługi e-mail. Dostęp do danych uzyskałaby m.in. policja, CBA, ABW, Straż Graniczna czy Krajowa Administracja Skarbowa.

Ekspert komentuje: to niebezpieczne i niewykonalne 

Projekt ustawy budzi sporo kontrowersji. Jak jest w rzeczywistości? W radiu RMF FM Wojciech Klicki z fundacji Panoptykon wypowiedział się na temat doniesień medialnych dotyczących planowanych zmian.

Wojciech Klicki podkreśla, że nowy pomysł dotyczy tylko rozszerzenia odpowiedzialności o firmy dostarczające pocztę elektroniczną i komunikatory. Nadal jednak byłyby to tylko tzw. metadane, dotyczące aktywności użytkowników. Służby nie poznałyby treści naszych wiadomości

Klicki tłumaczy, że polskie służby mają uprawnienia podobne do służb innych europejskich krajów. Dostęp odbywa się na innych zasadach i często jest niekontrolowany. Według eksperta, koncepcja ustawy “Prawo komunikacji elektronicznej” jest niebezpieczna i mogłaby doprowadzić do nadużyć. 

Nowe prawo mogłoby być nieskuteczne, bo obowiązek dotyczyłby tylko polskich firm. Klicki zauważa, że najbardziej popularne komunikatory i usługi e-mail pochodzą z innych krajów, które nie respektowałyby polskiego prawa.

Wojciech Klicki z fundacji Panoptykon podkreśla, że idealnym rozwiązaniem byłoby wyważenie dwóch wartości: efektywnego działania służb w trosce o bezpieczeństwo kraju i respektowania prywatności użytkowników, zabezpieczając nas przed nadużyciami.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, RMF FM

Komentarze

8
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    PeetBoss
    9
    'Krajowa Administracja Skarbowa" No tak skąd brać teraz pieniążki jak nie zaglądając ludziom w galoty. Jeszcze trochę to będą zabierać wydaną przez sprzedawcę resztę bo po co obywatelowi. To jest to samo co rzekome kamery w firmach "dla naszego bezpieczeństwa" a potem dowiadujesz się, że kolegę zwolnili za to że stał i gadał, ale nie istotne, że na jego maszynie/linii była awaria. Po co ludziom prywatność? skoro i tak już na zbyt wiele jako ludzkość pozwoliliśmy swoim agresorom/dyktatorom zaglądać w nasze prywatne sprawy, a ludzie i tak z tym nic nie robią. Okradają nas na grube tysiące/miliony a i tak stoimy z boku i patrzymy. Dla ludzkości już nie ma ratunku. Agresja budzi się w nas, ale to jednostki idą siedzieć, a złodzieje korzystają. To musi kiedyć j3bnąć
    • avatar
      KENJI512
      4
      Czyli egzotyczne e-maile szyfrowane czas zacząć zakładać...

      Skarbówka to by chciała do wszystkiego dostęp... już od 2 lat mogą wchodzić bez pytania na konta prywatne, od tak...
      • avatar
        losiaczek1
        1
        A robią aferę z Pegazusa a teraz będziemy mieli Pegazusa do kwadratu. Rządzący będą wiedzieli nawet ile papieru toaletowego zużywamy żeby obciążyć nas odpowiednim eko podatkiem. A za każde puszczenie gazów będziemy płacić podatek od emisji gazów cieplarnianych.
        • avatar
          vacotivus
          1
          "Chce"? LOL, przecież już od dawna to robi...
          • avatar
            GejzerJara
            0
            A co na to ustawa o dostępie do koresopndencji? Ta ustawa zakazuje wglądu w korespondencję, a jak już wgląd został dokonany, to obie strony korespondencji muszą być poinformowane o wglądzie.

            państwo opresyjne.