11 stycznia awaria bazy danych komunikatów dla pilotów spowodowała największe od ponad 20 lat ogólnokrajowe zatrzymanie lotniczego ruchu pasażerskiego w USA. Izba Reprezentantów bada temat, na pewno będzie trzeba ulepszyć system.
Wielka awaria
W Stanach Zjednoczonych zakłóconych zostało aż 11 tys. lotów, to pierwszy taki incydent od ataków 11 września 2001 roku. Awarii uległ system NOTAM (Notice to Air Missions), który zapewnia pilotom i załodze krytyczne uwagi dotyczące bezpieczeństwa. Federalna Agencja Lotnictwa podaje teraz informacje dotyczące incydentu.
Przede wszystkim ogłoszono, że nie było dowodów na cyberatak albo złośliwe działanie osób trzecich. Amerykanie, którzy na ataki wycelowane w swój system lotniczy są z wiadomych względów niezwykle uczuleni, przebadali sprawę dokładnie by wykluczyć atak na swoją infrastrukturę. Wstępna analiza stwierdziła jednak, że obsługujący NOTAM personel kontraktowy mógł „nieumyślnie usunąć pliki" zakłócając tym samym działanie systemu. Ponoć problem wystąpił, gdy „personel pracował nad poprawą synchronizacji między działającą a zapasową bazą danych".
NOTAM do poprawy
Istnieją dwie oddzielne bazy danych. Jest to 30-letni „US NOTAM System", który powoli i systematycznie jest wycofywany oraz nowy „Federalny system NOTAM". 11 stycznia doszło do awarii w tym pierwszym, a później problem przeniknął do federalnego NOTAM, powodując olbrzymie zamieszanie na niebie.
Amerykańska Izba Reprezentantów kilka dni temu odniosła się do całej sytuacji i stwierdziła, że „awaria komputera jest całkowicie nie do zaakceptowania". Zażądała też wyjaśnienia przez Federalną Agencję Lotnictwa, jak uniknie takich incydentów w przyszłości. Agencja poinformowała w czwartek, że zainstalowane zostały zabezpieczenia, a proces aktualizacji bazy danych został rozłożony w czasie. Ostatecznie w planach jest przeniesienie całego NOTAM na wirtualną platformę w chmurze (Więcej o przechowywaniu danych w chmurze możecie dowiedzieć się tutaj).
Źródło: reuters
Komentarze
3