Tak, tak, już żyjemy w czasach, gdy należy się obawiać wirusów na komórki.
Warto przeczytać: | |
Znany kompozytor stworzy dzwonki dla telefonu LG |
Przypomina to nieco lata dziewięćdziesiąte, kiedy wirusów było sporo, a dobrych antywirusów - jak na lekarstwo. Do tego dostęp do nich był ograniczony. W chwili obecnej z podobnymi problemami muszą powoli zacząć mierzyć się zawodowe systemy operacyjne na komórki, a najbardziej podatnym jest niestety Android.
Geimini (nie mylić z gemini) to wirus typu malware, który do Androidowej społeczności trafił prosto z Chin. Program, co jest charakterystyczne dla tej rodziny, wkrada się do oprogramowania, a następnie wykrada wszystkie istotne informacje z naszego telefonu przesyłając je do swoich twórców. Podobno jest w stanie zdobyć informacje nawet o numerze IMEI.
Choć Google i społeczność Androida podkreśla, że nie ma się czego obawiać na dodatek wirus nie opuścił jeszcze Chin, radzimy zachować ostrożność. Podobno nie jest dostępny w Markecie, ale bardzo upodobał sobie rozmaite gry. Dlatego warto trzymać się z dala od alternatywnych źródeł aplikacji dla telefonu sygnowanego sympatycznym robotem.
Źródło: androidcommunity
Polecamy artykuły: | ||
Optymalne karty graficzne do NFS: Hot Pursuit | Wyścig trwa - 2x GF GTX 460 vs 2x Radeon 6850 | TOP-10: Dyski twarde i SSD |
Komentarze
15Dla mnie zresztą dyskusja o wirusach na Androida ma wymiar "akademicki" - po tym, co przeczytałem (m. in. na benchmarku) o coraz bardziej wyrafinowanych metodach monitorowania/szpiegowania itp implementowanych w Androidzie - nie wezmę nawet za darmo telefonu z nim.
Ale tekst kfh13 rządzi :P
Podobno nawet na Symbianie sa chociaz ja nigdy nie zlapalem zadnego...