Aktualizacje w Windows 10. Czy można je opóźniać i czy jest to bezpieczne?
Ubiegły rok nie był specjalnie łaskawy dla Microsoftu, bowiem mnóstwo użytkowników Windows 10 raportowało często całkiem poważne problemy z aktualizacjami. Można opóźniać aktualizacje, ale czy jest to bezpieczne?
Aktualizacje Windows 10 w poprzednim roku przynosiły naprawdę dużo problemów - w najgorszych przypadkach komputery w ogóle przestawały się uruchamiać, można była natrafić na problemy ze zbyt dużym obciążeniem procesora, czy niepoprawnym działaniem głośników Bluetooth, a był to tylko czubek góry lodowej.
Microsoft poczynił liczne kroki by rozwiązać te problemy, jak choćby automatyczne odinstalowywanie aktualizacji po wykryciu problemów, czy w końcu wydłużył okres testowy wprowadzanych aktualizacji, co wydaje się najlepszych rozwiązaniem, jednak z pewnością nie zagwarantuje to 100% poprawności.
Czy opóźnianie aktualizacji Windows 10 jest bezpieczne?
Cóż... tak... i nie. Ze względu na to, że wiele ostatnich aktualizacji do Windows 10 było problematycznych, warto się wstrzymać choćby na chwilę z zainstalowaniem najnowszych update'ów, czyli nie instalować ich od razu w momencie ich wprowadzenia. Jeśli po paru dniach od wprowadzenia aktualizacji internet nie huczy o problemach z tym związanych, to znak, że ryzyko ich wystąpienia znacznie się zmniejsza.
Generalnie jednak warto aktualizować Windows 10, bo wiele poprawek i aktualizacji nie dotyczy jakichś kosmetycznych poprawek, ale właśnie służy poprawie bezpieczeństwa, czy też wydajności. Zaktualizowany Windows 10 może oferować większą ochronę przed atakami ransomware, zwiększać wydajność procesorów, czy poprawiać efektywność energetyczną na laptopach.
Jak opóźnić aktualizacje w Windows 10?
Aktualizacje w Windows 10 można opóźnić za pomocą mechanizmów wbudowanych w system operacyjny i można to zrobić maksymalnie do 35 dni. Istnieją również zewnętrzne mechanizmy do blokowania aktualizacji, ale używajcie ich na własną odpowiedzialność.
W ustawieniach systemu wystarczy wejść do menu Windows Update, by za pomocą jednego kliknięcia opóźnić aktualizacje o 7 dni. Kolejne kliknięcie w ten przycisk opóźni aktualizacje o dalsze 7 dni, ale można od razu przejść do ustawień zaawansowanych.
W opcjach zaawansowanych należy przejść do działu Wstrzymaj Aktualizacje, gdzie można opóźnić aktualizacje o 35 dni.
Jeśli chcesz pomimo wtrzymania aktualizacji posiadać najnowsze definicje Windows Defendera, to możesz je wymusić ręcznie. Wystarczy wejść do menu Zabezpieczenie Windows i następnie Ochrona przed wirusami i zagrożeniami i kliknąć opcje Sprawdź aktualizacje.
Może Cię również zainteresować:
- Aktualizacje Windows 10 mają wreszcie nie sprawiać problemów - Microsoft zmienia cykl
- To się przyda! Kalkulator w Windows 10 otrzyma świetną funkcję
- Instalować antywirus czy nie? Czy Windows 10 go potrzebuje?
Komentarze
23Niech w końcu zrobią z 7 i XP open source, to wtedy każdy bez wahania wróci do tego co było najlepsze.
Zaktualizowany Windows 10 może oferować (i pewnie zaoferuje) nowe błędy w tym krytyczne, _zmniejszać_ (!) zwiększać wydajność procesorów przez narzucanie wszystkim durnych łatek na problemy z procesorami a nie wszystkich dotyczące (no sorry ale jak potrzebny jest fizyczny dostęp do by wykorzystać problem, to kpiną jest zmuszanie wszystkich do takiej poprawki), czy pogarszać efektywność energetyczną na laptopach, co się zdarzało. Pewnie po wprowadzeniu błędu kiedyś pojawi się poprawka... z następnym błędem... A ileż można tracić czasu i reinstalować od nowa po jakichś większych 'poprawkach'?
Jak system dobrze u kogoś działa, to powinien mieć opcję zamrożenia takiego stanu, i ewentualnie możliwość selektywnego wyboru pojedynczych łatek z dokładnym opisem czego konkretnie poprawiają/zmieniają itd... Natomiast instalowanie wszystkiego co pakuje fabryka mogłoby być opcją dla niezaawansowanych, z możliwością dokładnego zapisu stanu i odtworzenia, jeśli po łatce system zaniemoże..
Co do ataków ransomware to najsłabszym punktem jest człowiek i żadne poprawki tego nie zmienią, niestety... Jak ktoś myśli przy korzystaniu z komputera, to ominie pułapki.
wcześniej, aż do windows7 istniało coś takiego jak servicepack. to było świetne rozwiązanie, bo każdy samodzielnie mógł się zdecydować co chce, czy tylko fixy bezpieczeństwa do bieżącej wersji servicepack (SP), czy chce jednak zainstalować SP i lecieć z tym dalej.
jednak MS wprowadzając win10 stwierdził, że kompletnie nie panuje nad tym, i nie wie które fixy poinstalowali klienci, więc zaczął nam wpychać aktualizacje zbiorcze. no serio? to nie dało się nieco częściej wydawać servicepack co by w cywilizowany sposób rozwiązało problem ?????
problem zaczął się już w windows8, gdzie zrobili trochę fixów, po czym zamiast wydać SP1 do win8, wypuścili win8.1 . w praktyce jest to równoważne z windows8 SP1. niestety zainstalowanie tego sprawia pewne problemy. to jest niezrozumiałe, skoro w XP SP2 czy SP3 (nie pamiętam) MS zdołał wprowadzić ogromną zmianę, tj. windows zaczął używać "disable execution", która to opcja pojawiła się w nowych (jak na XP) procesorach.
Niestety MS nadal brnie w zaparte, i zamiast wydawać pojedyncze fixy które naprawiają pojedyncze problemy, i zamiast 'milestone' wydawać po prostu trochę częściej SP, nadal wydaje milestone które sporo psują, i aktualizacje zbiorcze, z których nie da się wydłubać i zablokować poprawek które psują nam system. chore. co gorsza, od wprowadzenia win10 na rynek, systemy win7 i win8.1 (win8 utracił wsparcie) także ms zaczą aktualizować łatami zbiorczymi. na szczęście z powodu ogromnego respektu przed klientami biznesowymi, nie psuł tymi fixami zbyt wiele. niestety jednak wprowadził sporo fixów, powszechnie używanych za szpiegów.
żal po prostu żal.
a co do mnie? rozwaliła mi się instalacja testowa insider, i ciągle wycofuje do poprzedniej wersji. myślałem że to wina mojej instalacji, więc ..... zrobiłem czystą instalkę windows10 tzw. 'stable' (co ze stabilnością nie ma wiele wspólnego), i zaktualizowałem do insider. i niestety też się sypie. no 'brawa wielkie brawa' dla microsoftu.
mam nadzieję że kolejna któraś tam wersja WINE zaora windowsy, bo lepszego emulatora win32api po prostu nie ma. ale skoro da się na tym już odpalić wieśka3 i pod linux traci on góra 50% (aż tyle to nie) wydajności, to już jest całkiem dobrze. teraz muszą popracować nad zwiększeniem zgodności.
btw. władze Monachium najpierw inwestują w Linuxa, p