Rewolucja w branży. Naukowcy stworzyli akumulator, który można naładować w kilka sekund
Naukowcy z Korea Advanced Institute of Science and Technology (KAIST) dokonali przełomu w projektowaniu akumulatorów sodowo-jonowych. Dzięki zmianom w budowie ogniw, nowe konstrukcje mają oferować większą moc i pozwalać na dużo szybsze ładowanie.
Akumulatory sodowo-jonowe, choć nie nowością, zaczęły zyskiwać popularność dopiero w ostatnich latach. W porównaniu z akumulatorami litowo-jonowymi (Li-Ion), ogniwa wykorzystują lepiej dostępne materiały, co sprawia, że są bardziej ekonomiczne. Co więcej, są znacznie bezpieczniejsze od swoich litowych odpowiedników i umożliwiają rozładowanie do 0 V, eliminując możliwość niekontrolowanego rozładowania termicznego z powodu zwarcia.
Problemem akumulatorów sodowo-jonowych jest długi czas ładowania i mniejsza pojemność, przez co ogniwa nie zyskały takiej popularności jak konstrukcje litowo-jonowych. Wkrótce może się to zmienić.
Rewolucja w akumulatorach sodowo-jonowych
Naukowcy z Korea Advanced Institute of Science and Technology (KAIST) zmienili budowę katody i anody alumulatora, w wyniku czego powstał hybrydowy akumulator sodowo-jonowy o dużej mocy (SIHES - Sodium-ion hybrid energy storages). Więcej na ten temat możecie poczytać w serwisie ScienceDirect.
Porównania gęstości energii/mocy - hybrydowe akumulatory sodowo-jonowe zapewniają większą gęstość energii względem istniejących konstrukcji
Według przeprowadzonych testów, nowe akumulatory zapewniają dużo lepszą moc niż dostępne na rynku akumulatory litowo-jonowe. Co więcej, ogniwa można dużo szybciej ładować - mówi się o czasie ładowania na poziomie kilku minut lub nawet kilku sekund.
Dodatkowym atutem ma być dłuższa żywotność ogniw. Konstruktorzy mówią o 100% sprawności kulombowskiej (stosunku ładunku, który można pobrać z ogniwa, do ładunku dostarczonego podczas ładowania).
Nowe odkrycie może zrewolucjonizować nie tylko rynek elektroniki użytkowej np. nowoczesnych smartfonów, ale również motoryzację i segment samochodów elektrycznych (jednym z podstawowych problemów „elektryków” jest długi czas ładowania ogniw). Czy technologia zostanie skomercjalizowana i trafi do masowej produkcji? O tym pewnie przekonamy się dopiero za kilka lat.
Źródło: TechSpot, ScienceDirect
Komentarze
30choć nie SĄ nowością
Ale wam powiem! Dość tego będziecie zapierdalac az wam kurwa pot dupami będzie wypływał!!! Koniec kurwa z 500 plus!!!
Jako nowy prezydent się postaram ze będziecie jebac do bulu!!
A ry kurwa Marian się nie śmiej tylko lyj!!! Bo mnie susYzy!!!! Bo jak Joe to ci tez wpierdole!!!
A Tyraz Marian śpiewany na cały głos!!!!
JABOL JABOL ICH LIBE ALCOHOL, JABOL JABOL ICH LIBE ALCOHOL, JABOL JABOL ICH LIBE ALCOHOL, JABOL JABOL ICH LIBE ALCOHOOOOOOOOOOOOOOOOOLLLLL!!
Kurwa żygać mnie soe chceeeeee!!! KURWAAAAAAAAAAAA AAAAAAGHHHHHAAAGHHHAAAAA!!!!!
@Paweł, w artykule znowu bredzisz. Możliwość rozładowania do 0V nie świadczy o bezpieczeństwie akumulatora. LiIon nie rozładujesz do 0V, bo potem go po prostu nie naładujesz. Akumulator ołowiowy rozładujesz do 0V, i go naładujesz pod warunkiem że zrobisz to szybko, inaczej elektrody się zasiarczą.
Rozładowanie akumulatora sodowego do 0V, o ile to bezpieczne dla niego (tzn. da się nadal go normalnie naładować i używać), po prostu powiększa dostępną pojemność, ale ten dół i tak jest mało użyteczny, z powodu zbyt niskiego napięcia aku.
Jeśli chodzi o zwarcie, to żaden aku tego nie wytrzyma. zewnętrzne zwarcie da się ogarnąć elektroniką. ale wewnętrzne, to nawet ołowiowa kwasówka spuchnie, rozpryśnie kwasem naokoło i wszystko podpali. Jedyna zaleta, w kwasówce jest sporo wody, której nie ma w LiIon czy sodowym.
@Paweł, aż się przykro czyta jak bezkrytycznie wypisujesz bzdury o 100% sprawności. Najwyższą sprawność z urządzeń elektrycznych mają ......... kondensatory, a nawet te mają poniżej 100%. Za to ZERO informacji o prądzie samorozładowania.
Dodatkowo teoretyczne ładowanie w kilka sekund. Jakim prądem, i czy kabla nie stopi przypadkiem przy takich pojemnościach?
podsumowując, @Paweł weź się w końcu ogarnij.