A uściślając: księgarnię. I to dość nietypową.
Amazon to przede wszystkim marka internetowa. To w sieci wszystko się zaczęło, ale zdecydowanie na niej się nie skończy. W Seattle stanął bowiem pierwszy fizyczny sklep Amazonu. Na razie jednak nie powinniśmy się zbytnio tym ekscytować. Dlaczego? Ponieważ nie jest to żaden ogromny supermarket, ale księgarnia i to dość wyjątkowa.
„Amazon Books to fizyczne rozszerzenie Amazon.com” – napisała Jennifer Cast, wiceprezes Amazon Books w e-mailu do klientów. – „Wykorzystaliśmy nasze 20-letnie doświadczenie w internetowej dystrybucji książek, aby zbudować sklep, który łączy zalety zarówno sieciowych, jak i klasycznych zakupów książek”. Jak należy to rozumieć? W fizycznej księgarni pojawią się jedynie najpopularniejsze pozycje – katalog zostanie opracowany na podstawie ocen użytkowników, wyników sprzedaży oraz poleceń ekspertów.
To bardzo interesujący ruch ze strony internetowego giganta, postrzeganego czasem jako zmorę lokalnych księgarni. Co więc skłoniło Amazon do rozszerzenia swojej działalności? „Chcemy wykonywać świetną robotę przy sprzedawaniu mnóstwa książek” – wyjaśnia Jennifer Cast.
Księgarnia Amazonu w Seattle ma powierzchnię 510 metrów kwadratowych (plus 185 metrów kwadratowych na magazyn). Potrzebuje tak dużo miejsca między innymi dlatego, że zamiast układać książki na wystawie grzbietami, firma stawia na ich okładki. Mało tego, pod niektórymi z nich znajdziemy nawet opinie wystawione przez użytkowników internetowego Amazonu.
Krótko mówiąc jest to zatem dość nietypowa, ale z pewnością interesująca próba połączenia obu światów. Od tego czy będzie udana zależeć będzie to czy Amazon Books będzie jednorazową akcją, czy też siecią księgarni.
Źródło: Digital Trends, Amazon
Komentarze
3Kropka w tytule publikacji? Jakieś nowe zasady pisowni ktoś chyba tworzy.