Amazon uruchamia usługę Amazon Prime Lite, która kosztem kilku kompromisów pozwoli na oszczędności względem podstawowego planu. Póki co jest to jednak oferta limitowana.
Amazon Prime Lite uruchamiany w pierwszym kraju
Limitowana lub jak kto woli ograniczona terytorialnie. Pierwszym i póki co jednym krajem, w którym można skorzystać z Amazon Prime Lite są Indie. Wybrani mieszkańcy otrzymali tam okazję do wzięcia udziału w beta testach usługi, które poprzedzają pełnoprawny start. Nieoficjalnie mówi się, że później Amazon Prime Lite będzie wprowadzany w kolejnych regionach.
A co to takiego? Cóż, nazwa wydaje się zdradzać wiele. To siostrzana usługa dobrze znanego nam Amazon Prime. Plan Lite będzie tańszy. W przypadku wspomnianych Indii kosztuje 999 rupii indyjskich miesięcznie, podczas gdy Amazon Prime jest oferowany tam za 1499 rupii indyjskich miesięcznie.
Trudno teraz zgadywać, jak mogłoby to wyglądać w Polsce. Amazon Prime kosztuje u nas 49 złotych rocznie, dostępny jest też darmowy 30-dniowy okres próbny. Trzeba w tym wszystkim pamiętać, że już w zeszłym roku pojawiły się informacje o podwyżkach wysokości abonamentu w zachodniej Europie.
Jakie ograniczenia w Amazon Prime Lite?
Cudów nie ma i chociaż mowa o usłudze mocno podobnej do Amazon Prime, niższa cena będzie miała swoje konsekwencje. Ocena skali uciążliwości kompromisów będzie już sprawą indywidualną.
W przypadku serwisu streamingowego Prime Video trzeba spodziewać się reklam, a także ograniczenia możliwości jednoczesnego oglądania materiałów do dwóch urządzeń, do tego w jakości SD. W przypadku zakupów szybka dostawa nie będzie tak szybka (tzn. nie następnego dnia po zamówieniu). Najgorzej może wyglądać to w oczach graczy, bo całkowicie wycięto trzecią z korzyści znanych z Amazon Prime, czyli Prime Gaming. Nie będzie też Prime Music, które akurat w Indiach wchodzi w skład Amazon Prime.
Warto czekać? Ciężko powiedzieć, bo dość prawdopodobny wydaje się scenariusz, że Amazon Prime Lite mógłby zostać wprowadzony u nas w aktualnej cenie Amazon Prime, który natomiast stałby się droższy. Aktualnie, względem innych regionów, płacimy nie tak dużo i wiecznie to nie potrwa.
Źródło: techcrunch, foto: unsplash
Komentarze
450zł za dostęp do masy dobrych (a czasem wybitnych) filmów i seriali, darmowa i szybka dostawa na amazon dla wielu towarów, do tego jeszcze jakieś gry darmowe.
Oczywiście zawsze ktoś będzie narzekał, że mała oferta bo ktoś tam ma więcej, tyle że co z tego? Na netflixie niby jest najwięcej ciekawych rzeczy, ale czy rzeczywiście jeśli idzie o jakość to procentowo tak dobrze wygląda? Ile jest rzeczy których nie obejrzy się tam za dopłatą?
A pomijając wszystko, czy rzeczywiście człowiekowi, który ma jakieś zajęcie w życiu potrzeba nie wiadomo jakiej ilości filmów? Wystarczy by każdego dnia można było sobie coś obejrzeć. Jak dla mnie to oferta nie do przebicia :)