AMD postanowiło wycisnąć ostatnie soki ze starej architektury, dzięki czemu nowe procesory powinny być wydajniejsze i bardziej energooszczędne.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, AMD na swojej konferencji prasowej oficjalnie zaprezentowało 7. generację układów APU o nazwie kodowej Bristol Ridge. Czego możemy spodziewać się po nowych konstrukcjach?
No właśnie, nowa generacja układów APU wcale nie jest taka nowa, bo można powiedzieć, że ma ona wiele wspólnego z 6. generacją o nazwie kodowej Carrizo, ale producent wprowadził kilka znaczących usprawnień (głównie pod kątem zarządzania energią, co pozwoliło uzyskać jeszcze wyższą wydajność).
Nadal mamy do czynienia maksymalnie z czterema rdzeniami na bazie mikroarchitektury Excavator i układem graficznym na bazie architektury Graphics Core Next maksymalnie z ośmioma blokami obliczeniowymi, ale producent wprowadził dodatkowy kontroler pamięci – obok 2-kanałowego kontrolera DDR3, mamy jeszcze nowy, 2-kanałowy kontroler DDR4. Oprócz tego w układzie zintegrowano obydwa mostki, kontroler magistrali PCI-Express z 12 liniami sygnałowymi, dodatkowy mikroprocesor AMD Secure Processor odpowiedzialny za bezpieczeństwo oraz kontroler interfejsów wejścia/wyjścia.
Producent chwali się, że w porównaniu do 5. generacji układów APU „Kaveri” z 2014 roku ogólnie możemy liczyć nawet na 50% wzrostu wydajności, natomiast w porównaniu do 6. generacji „Carrizo” z 2015 roku jest to już tylko trochę ponad 7%.
Dużo większy wzrost wydajności dotyczy gier, bo porównując podobne modele z generacji Carrizo i Bristol Ridge w zależności od tytułu możemy liczyć na wzrost osiągów nawet o 28 – 37%.
Nowe procesory APU charakteryzują się też mniejszym zapotrzebowaniem na energię elektryczną, co ma bardzo duże znaczenie w przypadku urządzeń mobilnych, bo pozwoli to przedłużyć czas pracy na zasilaniu bateryjnym. Prezentacja producenta wskazuje, że nowe procesory mają o 9 – 12% mniejszy pobór mocy.
Jak tego dokonano, skoro nadal mamy do czynienia z tą samą architekturą i technologią produkcji? Głównie za sprawą lepszego systemu zarządzania poborem mocy, temperaturą i częstotliwością pracy.
Po pierwsze producent usprawnił technologię AVFS (Adaptive Voltage and Frequency Scaling), która odpowiada za skalowanie częstotliwości w zależności od napięcia układu.
Po drugie usprawniono system STAPM (Skin Temperature Aware Power Management), a więc możliwość przyspieszenia układu, gdy ten nie przekracza wyznaczonego limitu temperatury pracy.
Po trzecie wprowadzono technologię BTC (Boot Time Power Supply Calibration), a więc zastosowanie wyższych napięć dla poszczególnych stanów energetycznych.
Wychodzi więc na to, że AMD wolało wycisnąć ostatnie soki ze starej mikroarchitektury, niż wprowadzić całkowicie nową konstrukcję. Jak sobie poradzą nowe układy? Tego powinniśmy się dowiedzieć już niebawem, bo pierwsi producenci już mają przygotowane urządzenia z nowymi układami – na początku będą to głównie ultracienkie laptopy, urządzenia konwertowalne i smukłe komputery typu All-in-One.
Źródło: AMD
Komentarze
6