AMD celowo ogranicza dostępność procesorów i kart? Prawda jest zupełnie inna
W sieci pojawiły się plotki, jakoby firma AMD celowo ograniczała dostępność procesorów i kart graficznych. Branżowe media grzeją temat, jednak prawda jest zupełnie inna.
Zaczęło się od konferencji AMD, na której producent przedstawił wyniki finansowe za ostatni kwartał 2023 roku. Lisa Su miała też odnieść się do sytuacji na rynku komponentów - chodzi o dostępność procesorów i kart graficznych.
Szefowa AMD powiedziała następujące słowa:
Uważamy, że pierwszy kwartał jest najgorszy dla branży PC i dla naszego biznesu PC, ale w drugim kwartale zobaczymy pewien wzrost, a następnie sezonowo lepszą drugą połowę (roku). Jeśli chodzi o zaniżone dostawy, myślę, że mieliśmy ograniczone dostawy w trzecim i czwartym kwartale.
W pierwszym kwartale spodziewamy się gorszych wyników. Myślę, że można to wywnioskować z naszej prognozy, która zakłada jednocyfrowy spadek. W późniejszym terminie wrócimy do normalnych wyników. Warto przypomnieć, że w pierwszej połowie roku zwykle obserwujemy zmniejszone zainteresowanie klientów.
Część branżowych mediów zaczęła sugerować, że firma AMD celowo ograniczyła dostępność procesorów i kart graficznych, aby sztucznie zawyżać ceny komponentów. Tyle, że wszystko wskazuje na inną przyczynę ograniczonych dostaw.
Prawda jest taka, że cała branża przechodzi kryzys, części się nie sprzedają i właściwie wszyscy producenci zmniejszają dostawy sprzętu. Sugerowanie celowego ograniczania dostaw i sztucznego zawyżania cen jest irracjonalne. W przypadku AMD można nawet mówić o przecenach – niedawno producent obniżył ceny procesorów Ryzen 5000 i Ryzen 7000. Widzimy też duże obniżki cen starszych kart graficznych Radeon 6000.
W przypadku nowych Radeonów RX 7000 sytuacja rzeczywiście wygląda niepokojąco, bo nowych kart nie ma zbyt wiele (szczególnie jeśli chodzi o niereferencyjne wersje). Tylko pytanie, czy producent może sobie pozwolić na zawyżanie cen sprzętu, gdy na rynku są dostępne konkurencyjne modele GeForce RTX 4000. No chyba raczej nie, bo klienci przejdą do konkurencji.
Wygląda więc na to, że niektóre media wykazały się nadinterpretacją lub po prostu szukają sensacji do podbicia odsłon.
Źródło: inf. własna, Twitter @ Lisa Su (foto)
Komentarze
8Nie ma co się łudzić, że to przypadek, iż dobre karty graficzne kosztują aktualnie niemal o rząd wielkości więcej, niż jakieś 10 lat temu. Trudno jest znaleźć towar na rynku międzynarodowym, który bardziej zdrożał. Do tego dochodzi "symchroniczne" praktyczne wycofanie się owych korporacji z oferowania tańszych modeli kart.
Gdyby była realna konkurencja, to przynajmniej jedna z tych korporacji, widząc wygłodniały segment rynku tańszych kart graficznych, zaoferowałaby coś w tym segmencie. Ale najwyraźniej ten segment ma umrzeć, bo marże mają być ogromne.
Wygląda na to, że na rynku IT "dobrze już było".