Aż 97% spośród wszystkich wykrytych w ubiegłym kwartale zagrożeń mobilnych powstało z myślą o platformie Google.
Wśród mobilnych systemów operacyjnych zdecydowanie największą popularnością cieszy się Android. Niestety platforma rozwijana przez Google stała się łakomym kąskiem nie tylko dla użytkowników smartfonów, ale również dla przestępców wykorzystujących do swoich celów złośliwe oprogramowanie.
W 2013 roku udziały Androida w rynku mobilnym wzrosły do ponad 80% - dokładnie 81,3% w stosunku do 75% notowanych w roku ubiegłym. Jednocześnie z raportu F-Secure wynika, że aż 97% spośród wszystkich wykrytych w ubiegłym kwartale zagrożeń mobilnych powstało z myślą o platformie Google właśnie.
Od czerwca do września 2013 wykryto 259 nowych rodzin zagrożeń mobilnych oraz wariantów tych już istniejących. 61% złośliwych programów wykrytych w trzecim kwartale tego roku to konie trojańskie. Większość z nich miała na celu przechwycenie SMS-ów wysyłanych z banków w celu uwierzytelnienia transakcji online.
"Twórcy złośliwego oprogramowania potrafią obecne obejść to dodatkowe zabezpieczenie poprzez napisanie aplikacji, która przechwytuje wiadomości SMS używane do zatwierdzania transakcji. W kwietniu tego roku wykryty został Pincer – złośliwy program na Androida, który służył do obchodzenia dwuczynnikowego uwierzytelniania internetowych transakcji bankowych." – Sean Sullivan, Doradca ds. bezpieczeństwa w F-Secure Labs
39% zagrożeń sklasyfikowano jako „potencjalnie niepożądane aplikacje”, czyli programy, które zawierają funkcje mogące wywołać spore zagrożenie dla prywatności użytkowników. W lipcu wykryty został nowy toolkit, Androrat APK binder, którego zadaniem jest uproszczenie procesu włączania szkodliwego kodu do aplikacji. Po instalacji zarażonej aplikacji, Androrat pozwala napastnikowi zdalnie przejąć kontrolę nad urządzeniem i m.in. monitorować połączenia telefoniczne oraz wiadomości SMS czy aktywować kamerę i mikrofon.
Coraz poważniejsze stają się zatem obawy dotyczące aplikacji dostępnych w Google Play, które zbierając nadmierne ilości danych naruszają prywatność użytkowników.
"Ludzie rozumieją, że udostępnianie swoich danych branży „big data” jest nie do końca rozsądne, a mimo to cały czas podają takie informacje korzystając z niepewnych aplikacji. W przypadku firm takich jak Google mamy przynajmniej do czynienia z jakimś poczuciem odpowiedzialności i pewnymi ustalonymi praktykami związanymi z ochroną prywatności. Jeżeli usuniemy swoje konto Gmail, Google usunie nasze dane. Natomiast jeżeli chodzi o małe aplikacje, to nie mamy zielonego pojęcia, co dzieje się z naszymi danymi. Najczęściej są sprzedawane sieciom marketingowym." – Sean Sullivan, Doradca ds. bezpieczeństwa w F-Secure Labs
Źródło: F-Secure, howardforums
Komentarze
7swoja droga sa systemy na smartfony bez tych dolegliwosci i na dodatek wykorzystujace pelne mozliwosci sprzetu a nie zamulajace go.