Po miesiącach zaprzeczania jakoby cokolwiek było nie tak z iPhonem, Apple w końcu przyznała się, że ekrany dotykowe, w które jest on wyposażony są wadliwe. Oczywiście nie potwierdzono, że wszystkie egzemplarze mają problemy ponieważ spowodowałoby powszechną panikę i zmusiło firmę do masowej wymiany sprzętu. Zamiast tego, firma przyjęła sprawdzoną i przetestowaną przez Microsoft metodę radzenia sobie z wadliwym sprzętem i upiera się, że problem dotyczy tylko niewielkiej liczby urządzeń.
Przyznanie się ma związek z problemem, który dotyka iPody Touch i który polega na błędnym wyświetlaniu ciemnych obrazów.
Podczas gdy wszyscy powinni być zadowoleni że firma Apple przyznała, iż ma problem z tym ustrojstwem, część zastanawia się czy wszyscy spośród „niewielkiej liczby” klientów, którzy przyniosą swoje urządzenia do sklepów może liczyć na jakikolwiek zwrot pieniędzy.
Niektóre sklepy przyjmują zepsute urządzenia i kasują za to od 30 do 40 dolarów zasłaniając się „opłatą manipulacyjną” po czym informują, że wszystko jest z nimi w porządku.
Póki co Apple traktuje opłatę jako datek na rzecz firmy i jak na razie nie komentuje obecnego stanu rzeczy.
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!