Bird Two to nie tylko kolejna hulajnoga elektryczna – to szansa na popularyzację wynajmu takich pojazdów na minuty.
Elektryczne hulajnogi na minuty to szybki i wygodny środek transportu miejskiego, ale – mówiąc łagodnie – nie wszyscy są jego entuzjastami. Zdecydowana większość tych, którzy nimi nie są, po prostu nie korzystają z tej formy mobilności, ale niestety po miastach grasują również złodzieje i wandale, którzy niszczą te pojazdy. Bird chce z nimi walczyć.
Bird to jedna z największych firm oferujących hulajnogi na wynajem. Działa także w Polsce (w Warszawie, Wrocławiu i – od niedawna – w Poznaniu). Jedną z cech, które ją wyróżniają, jest to, że sama produkuje swoje pojazdy, a najnowszy z nich – Bird Two – został wyposażony w szereg rozwiązań antykradzieżowych i antywandalowych.
Każda hulajnoga spod znaku Bird Two ma czujniki zniszczeń (dzięki którym informacja o uszkodzeniu od razu trafia tam, gdzie powinna), poukrywane przewody i wkręty, opony niemożliwe do przebicia i stopkę zabezpieczającą przed przewrotką, a dopełnieniem całości jest szyfrowanie antykradzieżowe. Ogólnie pojazd jest też solidniejszy i zaprojektowany tak, by naprawy nie stanowiły problemu.
Dzięki temu wszystkiemu ryzyko, że hulajnoga Bird Two zostanie skradziona lub anonimowo zniszczona, maleć ma do minimum. Równocześnie pojazd cechować ma się niezłymi osiągami i być wyposażony w akumulator o 50 proc. pojemniejszy niż w przypadku modelu One, który między ładowaniami może pokonać nawet 50 km.
Wracając jednak do tematu, wprowadzone zabezpieczenia mają stanowić poważne ograniczenie ryzyka występowania strat, a dzięki temu możemy doczekać się niższych cen za przejazdy. Dobrze by było, bo aktualnie Bird pobiera 3 zł na start i 50 groszy za każdą minutę jazdy. Może i nie jest to bardzo dużo, ale regularne korzystanie nie wydaje się najbardziej opłacalne.
Źródło: Bird, Engadget, Electrek
Komentarze
4