John Chen, a więc nowy prezes kanadyjskiego producenta, wierzy w powrót BlackBerry na szczyt.
Nie jest tajemnicą, że BlackBerry nie wiedzie się ostatnimi czasy najlepiej. Nie brakuje jednak osób, które twierdzą, że kanadyjska firma wróci jeszcze do dobrej formy. Do grona największych optymistów należy również najwyższe kierownictwo BlackBerry.
Ostatnie raporty finansowe wyglądają naprawdę kiepsko. Trzeci kwartał bieżącego roku BlackBerry zakończyło ze stratą aż 4,4 mln dolarów co dobitnie udowadnia, że z każdym kolejnym kwartałem jest tylko gorzej. Optymizmem nie napawa też sprzedaż nowych smartfonów, która jest dużo poniżej oczekiwań. Czyżby zatem trzeba było zacząć się szykować na pogrzeb BlackBerry?
Niektóre osoby są właśnie takiego zdania, ale w zupełnie innym tonie wypowiada się John Chen, a więc nowy prezes kanadyjskiego producenta. Wierzy on, że kilka nowych pomysłów może przynieść przedsiębiorstwu powrót do rentowności najpóźniej w 2016 roku.
"Mój pierwszy krok i cel to zaprowadzenie kondycji finansowej firmy w bezpieczne miejsce. Nie mogę powiedzieć, że udało się to już dzisiaj, ale jesteśmy na dobrej drodze ku osiągnięciu tego celu."
Nie jest tajemnicą, że bardzo duże nadzieje wiązane są z porozumieniem, jakie zawarto z firmą Foxconn. Jego owocem powinny być tańsze smartfony, które pojawić mają się na rynku azjatyckim i zauroczyć tamtejszych użytkowników. Wydaje się jednak, że BlackBerry nieco za późno zdecydowało się na tego typu krok i obecnie może być już ciężko rywalizować z ogromną i bardziej popularną rzeszą konkurentów.
O tym, czy sytuacja finansowa BlackBerry ulegnie poprawie przekonamy się dopiero za jakiś czas. Wtedy zobaczymy, czy John Chen rzeczywiście postawi formę na nogi.
Źródło: vr-zone
Komentarze
5