Dyrektor generalny Boeinga nie wierzy w to, że SpaceX zdoła wysłać ludzi na Marsa już za osiem lat.
Nie tak dawno temu Elon Musk ogłosił swój odważny plan kolonizacji Marsa. Ktoś jednak może pokrzyżować mu plany – firma Boeing chce być bowiem z ludźmi na powierzchni Czerwonej Planety jako pierwsza.
Dennis Muilenburg, dyrektor generalny firmy Boeing, zapowiedział, że planem jest wysłanie ludzi na Marsa przed SpaceX. Co więcej, wierzy on, że ten plan jest jak najbardziej możliwy do zrealizowania. „Pierwsza osoba, stawiająca stopę na powierzchni Czerwonej Planety, wyjdzie z kapsuły Boeinga”.
Trudno ocenić szanse powodzenia. Boeing, w przeciwieństwie do SpaceX rzadko bowiem chwali się swoimi osiągnięciami, przez co nie jesteśmy w stanie powiedzieć, jak bardzo rozwinięte są technologie tej firmy. Trzeba jednak przyznać, że to, co wiemy, jak najbardziej przemawia na korzyść przedsiębiorstwa dowodzonego przez Muilenburga.
Boeing od wielu już lat współpracuje z NASA, czego efektem ma być potężna rakieta, pozwalająca na transport ludzi na Marsa. Warto też pamiętać o tym, że to właśnie ta firma pomogła amerykańskiej agencji w zdobywaniu Księżyca i wyprzedzeniu tym samym inżynierów z ZSRR.
Należy podkreślić jeszcze jedno. Boeing nie wierzy, że przyspieszy swoją produkcję, lecz że Musk nie zdąży zrealizować swoich celów na czas. Podczas gdy SpaceX ma lądować na Marsie w 2024 roku, Boeing i NASA chcą dokonać tego dopiero w 2030 (i twierdzą, że będą pierwsi).
A co na to wszystko Elon Musk? Wizjoner wciąż wierzy w realizację swojego planu. Twierdzi też, że dołączenie do wyścigu przez Boeing jest jak najbardziej wskazane. – „Lepiej, jeśli to kilka firm będzie tworzyło międzyplanetarne rakiety. Im więcej, tym lepiej. Zwiększa to bowiem szanse na powodzenie w przyszłości”.
Kto wygra ten pojedynek? Trudno na razie to przewidzieć. Bez wątpienia jednak w ciekawych czasach przyszło nam żyć…
Źródło: Bloomberg, Engadget
Komentarze
10Mam nadzieje że wtedy stanie przed sądem i zostanie skazany na dożywocie!