Wchodzisz do auta, a tam 48-calowy wyświetlacz - to właśnie Byton M-Byte
Byton M-Byte „reprezentuje transformację tradycyjnego samochodu w inteligentne urządzenie nowej generacji”. Zaskakuje przede wszystkim wnętrze tego auta – pozytywnie czy nie, musicie zdecydować sami.
Odchodzenie od fizycznych przycisków i stawianie na wyświetlacze dotykowe w samochodowych kabinach to trend, któremu możemy przyglądać się od dobrych paru lat. Byton poszedł jednak dalej ...zdecydowanie dalej. Podczas targów CES 2019 pokazał światu swojego elektrycznego SUV-a, którego wnętrze jest – ogólnie mówiąc – nietypowe, co zresztą widać na zdjęciach
Byton to chiński start-up, który najwyraźniej chciałby zagrozić Tesli. Zaprezentowany w Las Vegas model M-Byte jest podobno bliski wejścia w etap produkcyjny, o czym poinformował dyrektor generalny Carsten Breitfeld, dodając, że SUV ten „reprezentuje transformację tradycyjnego samochodu w inteligentne urządzenie nowej generacji”.
O co chodzi? Otóż po wejściu do środka, oczom użytkownika ukaże się olbrzymi, 48-calowy wyświetlacz, który ma zastępować różne inne panele spotykane w „tradycyjnych samochodach” – zarówno te przeznaczone dla kierowcy, jak i pasażera. Po lewej stronie wyświetlą się więc informacje o prędkości, na środku ustawienia klimatyzacji czy wskazówki dojazdu, a po prawej będzie mógł być odtwarzany film.
...A gdy już osiągnięty zostanie odpowiedni poziom autonomii, wspomniany film będzie mógł pojawić się na całym ekranie (o czym również wspomniano podczas tegorocznego CES-u). Dodajmy jeszcze o zapewnieniach producenta, że ekran będzie automatycznie dostosowywał jasność, nie będzie natomiast ograniczał widoczności.
„Po zobaczeniu tego ogromnego ekranu, wiele osób pomyśli, że będzie on strasznie rozpraszał. W rzeczywistości jest jednak zupełnie inaczej. W ten sposób uzyskujemy znacznie bezpieczniejsze środowisko” – przekonuje Daniel Kirchert, współzałożyciel firmy.
Na tym jednak nie koniec, ponieważ dotykowy ekran pojawił się również na kierownicy. Panel o przekątnej siedmiu cali może służyć do wyświetlania kluczowych informacji i – co ważne – nie będzie poruszał się podczas kręcenia kierownicą. Dopełnieniem całości jest natomiast 8-calowy panel sterowania zainstalowany między przednimi siedzeniami.
Jeśli chodzi o sam pojazd, to w jego opracowaniu pomaga firma Bosch. Owocem współpracy są między innymi: układ napędowy, układ hamulcowy i system wspomagania kierowcy. Jako że jest to „elektryk”, wypada również wspomnieć o zasięgu: ma on wynieść 400 km w wersji standardowej i ponad 500 km w wersji specjalnej. Ceny rozpocząć mają się od 45 tysięcy dolarów.
Na zewnątrz natomiast samochód (w wersji koncepcyjnej) prezentuje się tak:
Źródło: Digital Trends, CNET. Foto: Byton
Komentarze
9