C-SEED N1 to designerski majstersztyk, a przy tym (co zaskakujące) kawał dobrego, nowoczesnego telewizora.
Oto niezwykły, designerski telewizor C-SEED N1
Szukanie argumentów pod tezę, że jest to rozwiązanie szczególnie praktyczne, byłoby dość karkołomnym zadaniem, więc lepiej po prostu odpuścić. Tym bardziej, że powód, dla którego poświęcone temu urządzeniu materiały cieszą się takim zainteresowaniem, jest zupełne inny. Telewizor C-SEED N1 przede wszystkim imponuje swoim niezwykle oryginalnym designem. Niełatwo byłoby to opisać, po prostu zobacz, jak się otwiera...
Zamknięty wygląda jak minimalistyczna rzeźba, otwarty zaś jest wyjątkowo estetycznym telewizorem. Zupełnie krzywdzące byłoby jednak określenie go mianem designerskiej ciekawostki. Pod tą piękną powłoką kryje się bowiem także naprawdę konkretna specyfikacja.
To też po prostu dobry telewizor
Zacznijmy od tego, że C-SEED N1 wykorzystuje panel w technologii Micro-LED, a więc rozwiązanie, w którym upatruje się następcy OLED-ów. Wykorzystuje maluteńkie diody, dzięki czemu jest w stanie zapewnić niemal nieskończony kontrast i głęboką czerń, a równocześnie nie ma tu elementów organicznych, co zwiększa żywotność i osiąganą jasność panelu. Krótko mówiąc: zawiera zalety OLED-ów, eliminując równocześnie ich wady.
W zależności od preferencji można wybrać ekran o przekątnej 103, 137 lub 165 cali. W każdym przypadku można liczyć na wysoką rozdzielczość, 16-bitowe przetwarzanie kolorów, jasność na poziomie 1000 nitów, komplet podstawowych gniazd, antyrefleksyjną powłokę oraz 100-watowe głośniki, dzięki którym jakość dźwięku nie odstaje od obrazu.
Jeśli musisz pytać o cenę, to nie jest to TV dla ciebie
Oczywiście na taki telewizor niewiele osób będzie mogło sobie pozwolić. To propozycja dla koneserów sztuki, będących równocześnie maniakami nowych technologii. Ceny rozpoczną się od... 190 tysięcy dolarów.
Źródło: C-SEED, New Atlas, Maxim
Komentarze
8