Cel Zuckerberga na 2016: sztuczna inteligencja [AKT. - zadanie wykonane]
Zuckerberg jest jak Tony Stark i ma swojego Jarvisa. A nawet lepszy, bo jego przemawia głosem Boga.
AKTUALIZACJA [21.12.2016]: W styczniu Mark Zuckerberg, czyli głównodowodzący Facebooka, zapowiadał, że jego postanowieniem na rok 2016 jest stworzenie sobie wirtualnego asystenta w oparciu o sztuczną inteligencję – wiecie, coś jak Jarvis z Iron Mana. Teraz pochwalił się, co z tego wyszło.
Zuckerberg przyznaje, że ciekawie było wrócić niejako do przeszłości i pobawić się w programowanie. Konkretnie do stworzenia systemu wykorzystał on języki Python, PHP i Objective C, ale najwięcej czasu zajęło „zszycie” istniejących systemów w jego „inteligentnym domu”, takich jak oświetlenie, termostat, kamera do monitoringu, układ głośników i telewizor Smart TV.
Stworzony przez Zuckerberga asystent rozumie tekst pisany oraz komendy głosowe. Jak przyznaje sam autor, na razie jego Jarvisowi trochę brakuje do Amazon Echo czy Google Home, ale w podstawowych zadaniach radzi on sobie ponoć całkiem nieźle.
Wiele jest jednak jeszcze do zrobienia i chodzi tutaj przede wszystkim o poprawę stabilności oraz uporanie się z licznymi pomyłkami. Czasem na przykład komunikat trzeba powtarzać po kilka razy, a i zdarza się, że czasem coś pójdzie mocno nie tak (jak wspominana przez Zuckerberga sytuacja, w której zamiast w salonie muzyka włączyła się w pokoju rocznej Max, która właśnie drzemała).
Obszerny artykuł stworzony we współpracy z Zuckerbergiem znajdziecie na stronie FastCompany. A to już filmik, w którym autor chwali się swoim osobistym Morganem Freemanem wirtualnym asystentem:
NEWS [05.01.2016]: Macie już swoje postanowienie noworoczne? Mark Zuckerberg ma. I nie jest to nauka nowego języka, czytanie więcej książek albo utrata zbędnych kilogramów – właściciel Facebooka postawił na coś znacznie bardziej ambitnego (niczego nie ujmując oczywiście wspomnianym celom): chce on stworzyć technologię sztucznej inteligencji do nowoczesnego domu. Coś jak Jarvis z Iron Mana – a więc wirtualny asystent z prawdziwego zdarzenia.
Mamy już cyfrowych asystentów na telefonach, a dzięki Microsoftowi także na pecetach. Mamy też inteligentne urządzenia, które łączą się ze sobą i mogą być kontrolowane przez smartfona. Nie mamy jednak w naszych domach lokaja ze sztuczną inteligencją i brytyjskim akcentem, który mógłby integrować wszystkie te gadżety i pełnić funkcje wirtualnego asystenta.
Właśnie tę lukę wypełnić chce Zuckerberg (no może poza głosem i osobowością Jarvisa). Cel jest taki, by kontrolowany głosowo wirtualny asystent pomagał w zarządzaniu domowymi urządzeniami, ale nie tylko. Miałby też rozpoznawać twarze domowników i automatycznie otwierać im drzwi, jak również informować Marka, gdy zauważy coś niepokojącego w pokoju jego córki, Max.
Co ciekawe, Zuckerberg wspomina również, że chciałby, by jego nienazwany jeszcze asystent potrafił wizualizować dane w wirtualnej rzeczywistości – chciałby poczuć się jak Tony Stark. Nabyty jakiś czas temu Oculus VR znajdzie tu pewnie swoje zastosowanie. Niemniej Amerykanin przyznaje, że to osobisty projekt i nie będzie on powiązany z żadną istniejąca marką.
Źródło: SlashGear, Fast Company, CNN. Foto: Facebook/Fast Company
Komentarze
25a co nie ma własnej ?! :P
Nieogarnięty jakiś...
Nie powiem fajnie by było gdyby temat poszedł do przodu :)
"Znikoma inteligencja" wyżej wspomnianej jest jak najbardziej dopuszczalna...