Otwarta przestrzeń biurowa niekoniecznie jest najlepszym rozwiązaniem dla pracowników kreatywnych.
Otwarta przestrzeń biurowa – z jednej strony opcja doskonała do komunikacji z resztą zespołu, co nakręca innowacyjność, z drugiej jednak głośne, irytujące i pełne rozpraszających czynników środowisko. Okazuje się, że to drugie przeważa.
W pewnej anonimowej ankiecie udział wzięło 700 pracowników z sektorów IT, finansów, marketingu i innych kreatywnych branż. Zostali oni zapytania o różne aspekty pracy w otwartej przestrzeni biurowej, coraz popularniejszej w korporacjach. Wyniki?
58 proc. pracowników przyznaje, że przydałoby im się więcej prywatności podczas rozwiązania skomplikowanych problemów, a 54 proc. uważa, że otwarta przestrzeń biurowa jest „zbyt rozpraszająca” na dłuższą metę.
Wśród kadr zarządzających w nowoczesnych przedsiębiorstwach panuje przekonanie, że im bardziej „wspólne” i „otwarte” środowisko, tym większa szansa na sukces. „Wydaje im się, że najlepsze pomysły rodzą się w chaosie korporacyjnego wszechświata” – mówi autor badania.
Tymczasem to ciche miejsce, w którym zachowana jest przynajmniej częściowa prywatność, to najlepsze środowisko do pracy kreatywnej. Mniejsze rozproszenie prowadzi też naturalnie do zwiększonej efektywności w pracy.
Otwarta przestrzeń biurowa to wiele zakłóceń zarówno dźwiękowych, jak i wizualnych. Tymczasem przyjmuje się, że na odzyskanie pełnej ostrości myślenia i koncentracji na zadaniu rozproszony pracownik kreatywny może potrzebować nawet 25 minut. To będzie chyba najlepsze podsumowanie.
Źródło: Medium, CNBC
Komentarze
13Jedynie zaawansowani potrafią to robić w chaosie wielkiego biura.
Powiadają, "całkowita cisza jest językiem Aniołów"