Dyrektor generalny Cisco wysłał list do prezydenta.
W ubiegłym tygodniu odbyła się premiera książki „Snowden. No Place to Hide” Glenna Greenwalda. Zostały w niej umieszczone wcześniej niepublikowane informacje przekazane autorowi przez tytułowego Edwarda Snowdena. Wśród wielu ciekawostek pojawiło się także zdjęcie, na którym widać jak laboranci NSA majstrują przy routerach Cisco, aby następnie posłużyć się nimi w celu inwigilacji.
Znalezisko to bardzo zaniepokoiło, a nawet zdenerwowało dyrektora generalnego firmy Cisco Systems Johna Chambersa. Napisał on list do prezydenta Barracka Obamy z prośbą o interwencję. Według niego stosowanie takich praktyk przez Agencję Bezpieczeństwa Narodowego jest nie tylko nie fair w stosunku do samego producenta, ale też może negatywnie wpłynąć na opinie i zaufanie klientów do Cisco, jak i innych amerykańskich przedsiębiorstw informatycznych.
„Po prostu nie możemy tak działać. Nasi klienci ufają, że jesteśmy w stanie dostarczyć pod same progi ich domów produkty spełniające najwyższe standardy uczciwości i bezpieczeństwa” – pisze Chambers w liście do prezydenta Stanów Zjednoczonych. – „Rozumiemy rzeczywiste i poważne zagrożenia występujące na świecie, ale musimy również szanować opierające się na zaufaniu relacje z naszymi klientami”.
Trudno się z Johnem Chambersem nie zgodzić. Pozostaje więc już tylko czekać na odpowiedź i reakcję prezydenta Barracka Obamy. Nie da się bowiem ukryć – zaufanie klientów do firm technologicznych wisi już na włosku.
Źródło: PCWorld
Komentarze
25Szary człowieczek łamie zabezpieczenia routerów, konsol, telefonów itp - grożą mu wyroki, kraty, olbrzymie kary pieniężne. Agencje rządowe USA (zapewne nie tylko) podsłuchują, kradną dane osobowe, łamią zabezpieczenia - OK, żadnych konsekwencji.
Hipokryzja pełną gębą.
Zaraz wybuchnie kilka kolejnych bomb w wieżowcach odpowiednia lobby mediów i sami będą prosić się o dorzucanie czego od Wujka Sama.
Na prawdę Obama nie ma co robić? Będzie podsłuchiwać przeciętnego Kowalskiego czy Browna ludzie w co wy wierzycie.
Za to te wielkie firmy pokroju Cisco tworzą buble które potem nie sprawdzają się kompletnie w razie ataku cybernetycznego albo w ogóle są z prymitywną wręcz łatwością wyłączane przez byle jednostkę wojny elektronicznej. Może tacy panowie prezesi sami odpowiedzieli by na kilka pytań z Departamentu Stanu, jak to jest że ich rozwiązania kosztują miliardy, a obchodzi je byle rusek z laptopem. Po serii takich zagadek pan prezes i wielu jemu podobnych wybierze się na L4.