Gra dzisiaj nie toczy się już tylko o sprzęt czy pieniądze, ale też o ludzkie życie.
Cyberprzestępcy nie mają już żadnych zahamowań. Niezidentyfikowani sprawcy zainfekowali złośliwym oprogramowaniem komputery szpitala w Ottawie, w wyniku czego dane zostały zaszyfrowane, a oczom personelu ukazało się żądanie okupu w zamian za ich odblokowanie. Powodem infekcji było kliknięcie w złośliwy link użytkownika komputera. Na szczęście tym razem nie wyciekły żadne dane, a administratorzy jedynie wyczyścili dyski zainfekowanych pecetów.
To jednak nie pierwszy tego typu atak w ostatnim czasie. Nawet nie miesiąc temu w podobny sposób zainfekowany został komputer w Hollywood Presbyterian Medical Center (Los Angeles) – tam jednak administratorzy byli zmuszeni zapłacić cyberprzestępcom okup w wysokości 17 000 dolarów.
Utrata pieniędzy to jedno. Wcześniejszy atak na szpitalu Lukas Krankenhaus (w niemieckim Neuss) mógł być znacznie groźniejszy w skutkach. W wyniku działania narzędzia szyfrującego zaistniało poważne zagrożenie życia jednego z pacjentów. Doszło nawet do konieczności przełożenia zaplanowanych operacji. Na szczęście nikt nie ucierpiał – sama sytuacja pokazuje jednak, że to naprawdę nie są żarty.
Szpitale są łakomym kąskiem dla cyberprzestępców. Z racji tego, że na komputerach tych instytucji znajdują się cenne dane, jest duża szansa, że administratorzy zdecydują się na zapłacenie okupu. Jak pokazują przywołane przykłady, cyberprzestępcy z chęcią korzystają z tych „okazji”, za nic mając zdrowie i życie innych osób.
Właściwie jedynym, o co można prosić administratorów sieci komputerowych w szpitalach jest to, by tworzyli oni regularnie kopie zapasowe danych. Oczywiście równie ważne jest posiadanie aktualnych i mocnych narzędzi zabezpieczających. Gra bowiem nie toczy się już tylko o sprzęt czy pieniądze, ale też o ludzkie życie.
Źródło: Dagma, ESET, inf. własna
Komentarze
5ruskie i skośne nie mają dobrej służby zdrowia, większość ataków od nich wychodzi, to i mają w nosie