Większość internautów wie już o na nowo zaprojektowanej wyszukiwarce Microsoftu, która nawet zmieniła nazwę z Live Search na Bing. Serwis jest już dostępny dla wszystkich użytkowników komputerów, choć należy zaznaczyć, że tylko w podstawowej wersji - edycje bardziej zaawansowane udostępniono na razie m.in. w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
Specjaliści z branży spekulowali wcześniej o tym, czym może okazać się wyszukiwarka koncernu z Redmond, którą producent opisywał wówczas jeszcze pod roboczą nazwą "Kumo". Teraz wszystko już wiemy i odpowiednie informacje możecie znaleźć tutaj.
Ostatecznie jednak pozostaje pytanie: czy Bing okaże się konkurencyjny dla Google? I, być może nawet ważniejsze: co Google sądzi o nowej wyszukiwarce Microsoftu?
Bing.com, rywal Google'a (Fot. Benchmark.pl)
Większość ludzi uważa, że skoro Google ma największe udziały w rynku, a mnóstwo internautów chcąc znaleźć coś w sieci mówi "postaraj się to wygooglować", nie zaś "wyszukać", to gigantyczny koncern nie musi się przejmować konkurencją. Tymczasem okazuje się, że współzałożyciel Google'a, Sergey Brin, jest nieco zmartwiony, jeśli chodzi o Bing. Microsoft zebrał zespół najlepszych inżynierów, aby zadbali o ulepszanie usług internetowych oferowanych w Bingu i wzięli się do pracy natychmiast.
Obecnie Brin stara się ustalić, jak algorytmy Binga różnią się od tych z Google'a, a jeden z pracowników Google'a, który nie chciał zdradzić swojej tożsamości, powiedział że Bing wydaje się "szczególnie interesujący dla Sergeya".
Pewną obawą dla Google'a jest również to, że Microsoft przeznaczy na kampanię reklamową Binga od 80 do 100 mln dolarów. Co więcej, serwis giganta z Redmond ma już 11 proc. udziałów w rynku, podczas gdy Yahoo! ma 20 proc., a Google - 60 proc.
Tak czy inaczej, konkurencja jest czymś świetnym dla nas, internautów. Firmy będą się starały, by ich produkty były możliwie najlepsze, podnosząc jakość swoich usług. A nam zostanie tylko wybór tego najlepszego.
Źródło: Neowin.net
Komentarze
7ma tylko jedna wadę dla którego nie przesiądę sie z google ;)
to zielone gówniane tlo !
+
uu oraz wpisane to samo w google i w bingsa wyświetlając sie rozne karty ;/ na korzyść google oczywiscie :)
ogólnie google przekopie cały internet ale często zamiast hasła które wyszukujemy wyskakuje pierdyliard innych kart a dopiero potem strona producenta czy odnośnik do wikipedii, natomiast w bingu na sam wpierw wyświetlają się konkrety a dopiero potem pierdyliard bzdur co w google na są początku