Czy piractwo jest winne słabej sprzedaży gier? - Eksperyment crackerów z 3DM
Tak twierdzą wydawcy i producenci. Crackerzy z grupy 3DM postanowili zrobić pewien eksperyment, aby udowodnić im, że się mylą.
Piractwo to główny powód, dla którego gry komputerowe osiągają słabą sprzedaż – tego typu stwierdzenia producenci i wydawcy powtarzają jak mantrę. Czy rzeczywiście jednak to tutaj tkwi problem? Sprawę tę postanowili zbadać ci, w których przedsiębiorstwa upatrują największych winowajców, a więc sami crackerzy.
Crackerzy walczą o sprawiedliwość
Jedna z najmocniejszych obecnie grup w tym sektorze – 3DM – zapowiedziała, że przez najbliższe 12 miesięcy nie będzie crackowała żadnych gier przeznaczonych do zabawy w pojedynkę (single-player). Po tym roku ma nadzieję raz na zawsze zakończyć niesłuszne (jej zdaniem) oskarżenia wydawców i developerów.
Bird Sister, głowa 3DM.
Oczywiście trudno będzie jednoznacznie udowodnić rację którejkolwiek ze stron. Po pierwsze, nigdy nie otrzymamy dokładnego porównania popularności w przypadku dwóch różnych tytułów. Po drugie zaś – przynajmniej na razie – eksperyment prowadzi wyłącznie grupa 3DM, co oznacza, że inne (mniej popularne) nadal będą próbowały złamać zabezpieczenia tegorocznych hitów.
Koniec piractwa coraz bliżej?
Przed tymi, którzy będą próbowali złamać zabezpieczenia nowych gier, stoi jednak twardy orzech do zgryzienia. Orzech ten nazywa się Denuvo. O tym systemie zabezpieczeń pisaliśmy już w styczniu. Wtedy to też założycielka 3DM stwierdziła, że „przy obecnym tempie rozwoju technologii szyfrowania boimy się, że już za dwa lata na świecie może zabraknąć darmowych gier”, określając mianem „darmowych” gry, które stają się takie dopiero po ingerencji crackerów.
Denuvo, a więc oprogramowanie szyfrujące wprowadzające dodatkową warstwę zabezpieczeń do obecnych systemów (takich jak DRM), stosowane jest w coraz większej liczbie gier. Większość tytułów, które korzystają z najnowszej wersji Denuvo do dziś pozostają nie do spiracenia. Być może więc wkrótce i bez inicjatywy 3DM przekonamy się jak to naprawdę jest z tym szkodliwym działaniem piractwa na sprzedaż gier.
Za słabą sprzedaż gier odpowiada przede wszystkim…
No właśnie, co? Czy rzeczywiście jest to piractwo? Być może, choć niektórzy twierdzą, że gdyby nie pobrali, to i tak by nie kupili. A może słaba jakość gier i wydawanie kolejnych (prawie takich samych) odsłon serii co roku? Albo zbyt wysokie ceny, przez co nie każdy może sobie pozwolić na zakup kilku (-nastu/-dziesięciu) gier w roku? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz dyskusji w komentarzach.
Źródło: TorrentFreak, Kotaku
Komentarze
107Kupowanie kota w worku. Gry obecnie nie dość że dość drogie to często ze słaba optymalizacją i znaczącą ilością błędów. Do tego jeszcze DLC bo jak to.. gra bez DLC? Co to ma być.
Developerzy a może raczej wydawcy sami sobie są winni.
A swoją drogą. Ostatnio Ubi wyleciało z tekstem poniżej dobrego smaku. Jeden z pracowników powiedział bez ogródek, jakoby port z konsol Division na PCt został specjalnie ograniczony do poziomu konsol. Po to aby konsolowi gracze nie poczuli się gorsi.
Tak więc co tu oczekiwać po grach na sprzęt maksymalnie 1500 zł. Idźmy dalej: Wszystkim po równo. Jeden poziom detali i tyle.
Zresztą po co kupować grę do gry single na 20 godzin?
Takie gry powinny być za max 60 zł a nie 150...
Wogóle nie wiem czemu się mówi, że sprzedaż gier na pc jest niska. W3 sprzedał się w 70% na konsolach X0/PS4, a w 30 na PC. To jest dobry wynik. Poza tym, w przeciwieństwie do tego co było kiedyś, dzisiaj nie ma prawie ekskluzywnych tytułów na pc, które oznaczają, że jak sprzedaż na PC będzie niska to producent pójdzie z torbami. Gry są multiplatformowe i nawet takie kotlety jak BO3 sprzedają się znakomicie. Koszty dotyczą jednego tytułu, a sprzedaż jest na 3 platformach. Oni nie robią 3 różnych gier na każdą z platform tylko 1 grę na 3 platformy. Niech więc wydawcy nie marudzą za bardzo na wynik sprzedaży bo nie mają powodów.
Kolejna sprawa to długość rozgrywki w trybie single. No sorry kiedyś miałem więcej czasu i gra starczała mi na dużo dłużej. przynajmniej 3 tygodnie. Teraz mam mniej czasu, a gra starcza na kilka dni. Przykład nowy ROTB, w 3 wieczory zrobiłem 76%, i to nie tylko główny wątek ale wszystko na 100%. I za to wołają 140PLN, to jest gra a nie wyjście do lokalu. Specjalnie podałem ten tytuł bo nie ma trybu MP.
Po drugie: są inni crackerzy, jak nie 3dm to gry będzie crackował ktoś inny, więc kompletnie bezsensowny ruch z ich strony jeśli myśleli że są jedynymi crackerami. Gry bez denuvo na bank będą skrackowane.
Po trzecie: "nie będzie crackowała żadnych gier przeznaczonych do zabawy w pojedynkę (single-player)" -> a jakie będą, z multi? po co dodawać, że gry z singleplayer skoro wiadomo, że tylko takie da się w pełni scrackować.
BTW. Nie mam pirata i jeszcze nie grałem w W3 (mam W1 i W2). Jestem napalony, ale też cierpliwy.
Wyjdzie za rok wersja GOTY to sobie wtedy dokupię lepszą kartę graficzną (do obecnej) i tyle.
Zdziwieni że nikt tego nie kupuje tylko piraci?
Jakoś GTA nie płacze z tego powodu.
Wniosek? Zacznijcie znów robić dobre gry i dokończone z możliwością przetestowania (dema) to ludzie będą kupować.
I należy zawsze pamiętać !!! by wspierać polskie projekty, oczywiście na poziomie :)
jeszcze jedno :) do puki człowiek wymyśla zabezpieczenia to inny człowiek je złamie, najważniejsze jest chyba w tym dla hackera wyzwanie :) rym
Na pewno jednak na PC jest dużo łatwiej spiracić grę, jak na konsoli (gdzie trzeba ją przerobić i stracić gwarancję), więc pewnie jest dużo więcej takich ludzi, którzy normalnie mogli by grę kupić, gdyby nie została spiracona. Eksperyment będzie więc ciekawy, jeśli tylko 3dm dotrzymają słowa, to sam z chęcią zobaczę, jak będzie wyglądać sprzedaż gier na PC bez możliwości ich spiracenia
BTW- Jeszcze dodam takie spostrzeżenie. Miałem kiedyś znajomych, którzy mieli wszystko spiracone, natomiast po wyjeździe do Niemiec chwalili mi już się, że kupują same oryginały. Tak więc na pewno na kwestie sprzedaży gier największy wpływ mają same zarobki. Gdy ludzie nie mają pieniędzy, to gry tak czy inaczej dobrze się nie sprzedadzą.
Co do porównania ze nie ma dem ale można poczytać.... Ludzie, a kupując auto tez czytasz broszurke z osiągami i to wszystko czy jednak jest jakaś jazda testowa ? No wlasnie :)
Pomijam fakt ze jak bardzo by musieli demo ograniczyć skoro pelne wersje juz sa mega krótkie....
Z racji , że jestem na urlopie w PL, chciałem sobie łyknąć Dying Light Enchanced, i schody , nie mogłem zapłacić, bo polskie IP, zmieniłem region , nie mogę zapłacić bo Paypal UK, WTF?? , ostatecznie kupiłem klucz na allegro :P
Jak Kuba Bogu , tak Bóg Kubie....
I co jest z tym cłem z USA , XXI wiek a oni nas nadal kroją , teraz jeszcze chcą nałożyć na TYLKO elektronikę made in china , absurd jakiś.
Tam gdzie gracz PC widzi gniota, konsolowiec widzi hita.
Przykład Dragon Age3
Jak to widzie gracz PC.
-gówniana grafika
-obok RPG to nawet nie stało
-sposób prowadzenia rozmowy to jakiś żart
-werdykt, na 100% tego nie kupię.
A na konsoli
-wow full HD
-wow 30 klatek
-wow można wbijać poziomy
-gra roku, muszę ją mieć
Gracze PC są zwyczajnie starsi i górna się nie tykają.
hardcore gaming z dupy
Po drugie akurat ci "wydawcy i producenci" uważają że ich przychód powinien być z roku na rok wyższy, nie zważając na żadne inne czynniki. To jak w dragons den jak ktoś oglądał to wie że każdy interes "teoretycznie" powinien przynosić z roku na rok więcej kasy, ale w praktyce tak nie jest i inwestorzy słysząc niektóre absurdalne wyliczenia bardzo często nie inwestują, strzelam że gdyby większość wydawców gier poszłaby ze swoimi wyliczeniami do Dragon' Den inwestorzy wyśmialiby ich. A co do piractwa i słabej sprzedaży to chyba każdy producent liczy że ludzie powinni kupować wszystkie gry tak jak Fallouta 4. A dokładniej chodzi mi o to że na benchmak'u niedługo po premierze F4 pokazywali statystyki ile osób które go kupiło w ogóle zaczęło w niego grać, wyszło że chyba z ponad połowa osób które pokupowało F4 na steam przez miesiąc czy jakoś tak, nawet nie wyszło z bunkra (czyli kupili i nie grali). Idąc tym przykładem chyba wydawcy liczą że ich gry powinny być tak popularne jak wcześniej wspomniany produkt Bethesdy (której gry de facto ze względu na fanów i ich darmowe mody które chciwy Steam chciał "opodatkować" ale mu się nie udało, są wg. mnie bezsprzecznie najlepszymi dostępnymi grami RPG czy cRPG jak ktoś woli, jakie są dostępne na rynku).
2)Ceny za gnioty/klony
3)Sama w sobie jakość
4)Okrajanie gier i sprzedawanie DLC
5)Brak innowacyjności
6)Ceny za gnioty/klony
7)Preordery-via BATMAN:Arkham Knight-razem z preorder-bonusami
Steam Greenlight-coś w tym stylu to przyszłość:)
To na co mam kupywac gre Single Player przejde ja 2-3 razy a oddac niemoge, wiec scigasz pirata albo czekasz 2-3 lata az bedzie za 2-5 euro.
Jak kuba bogu tak bóg kubie, nieuczicowsc wydawcow dystrubutorow powoduje nie uczciwosc u konsumenta i tyle. Szczegolnie ze do wiekszosci gier jest potrzebny origin, Steam Uplay albo GoG Galaxy czy GMG.
Np Wiedźmin 3 - na początku we wsi Biały Sad nie wiele się dzieje. Ktoś na podstawie początku gry jakby ją ocenił to "eee. nuda".
Wiedźminy zawsze się rozkręcały dopiero po jakiś 10h grania przynajmniej.
Już nawet na benchmarku były komentarze, wyciągnięte na podstawie pierwszych godzin gry, że w tej grze nie ma co robić...
Dlatego lepiej jak ktoś obejrzy sobie jak ktoś gra w środku gry niż ocenia grę na podstawie pierwszych paru nudnych godzin.
Mimo iż od kilku lat zacząłem kupować, bo pracuje i ze zwykłego lenistwa, nie chce się ściągać. No i przy okazji legalnie, choć z niektórych tytułów nawet nie ruszyłem...
1)Ceny (może za granicą nie aż tak ale przeliczcie nawet zarabiając 10 zł na godzinę ile trzeba pracować na 1 gierkę a jeszcze trzeba opłacić rachunki i przeżyć i odłożyć co nie co na czarną godzinę).
2)Jakość (powiązane z pierwszym) często gry wychodzą jako okrojone produkty i czasami łącznie producenci wydając kilka DLC aktualnie zwykle cena podstawowej gry jest wielokrotnie niższa niż wszystkie DLC (dodatki droższe niż sama gra, paranoja). Wykonanie gier i fabuła czy optymalizacja wielu produkcji pozostawia dużo do życzenia i po prostu mnie czasami szkoda nawet 80zł na niektóre gry wydać (czasami i 30 zł daje mi do myślenia czy warto kupić czy odpuścić sobie po prostu tą grę i kupić coś lepszego). NP. GTA V uważam że za 170-180zł oferuje bardzo wiele (może nawet trochę za dużo jak na tę cenę).
3)I ostatnie Zaufanie do Producentów (np. EA ma tak spaloną renomę w serii NFS a przez to przeniosła się ona na inne produkcje dodajmy Simsy które osobiście uwielbiam ale jak przeliczyłem że kupując do 3 części podstawkę i wszystkie dodatki i akcesoria wychodzi 1300 zł no to uważam że to spora przesada [po przecenach na całość wydałem niecałe 700zł wystarczyło poczekać od każdego wydania dodatku od pół roku do max 1,5]). Są inni producenci którzy też już nie są darzeni tak zaufaniem jak kiedyś (pisze tu z perspektywy rozwoju technologii i PC głównie oraz gier).
Podsumowując po prostu producenci żądają za dużo pieniędzy za takie produkcje ale są wyjątki od reguły bo z tych produkcji z którymi miałem do czynienia: Grand Theft Auto V, Grand Theft Auto San Andreas, Wiedźmin 3 + dodatki, Need For Speed Underground/ Underground 2/Most Wanted (stare wydanie, nowe ma napchane pełno DLC stąd u mnie jest na - a te dodatki nie są też tanie bo ok.40-50 zł sztuka) i jeszcze kilka innych zasługują na pochwałę bo są to gry którym gracz poświęci sporo czasu ale również chętnie sięga po nie ponownie po pewnym czasie więc Cena adekwatna do Jakości a teraz takich gier jak na lekarstwo/ tyle co kot napłakał.
Wiadomo są ludzie którzy nie wiedzą po co kupuje się grę ale jednak czy gra jest single, multi czy mieszana jeśli jest dobra to warto wyłożyć tą kasę.
Moje zdanie jest takie że dobra gra sama na siebie zarobi.
Zawsze można kupować na Steam czy Origin i zwrócić grę jeśli coś nam nie będzie pasować, ciekawi mnie ile z tych osób które po pograniu w "darmową wersje" gry która im się spodobała kupiły ją?
Pojebało ich z cenami gier jak nie piracić jak niedługo gry będą kosztować po 200 zeta a ja żyje z renty po zmarłym ojcu i studiuje za 920 złoty miesiąc. Jak będę oszczędzał to po roku odłożę jakieś powiedzmy 0 złoty..
Myślą że jak nie spirace to kupie o takiego nie kupie bo jestem zasranym biedakiem. a tak przynajmniej zrobię im darmową reklamę bo powiem koledze " widziałeś tą nową grę świetna " a kolega ma kasę pójdzie kupi