Odpowiedzi na wszystkie pytania zawarte w tytule przynosi badanie przeprowadzone przez Norstat Polska na zlecenie Lenovo Legion. Oto portret dojrzałego gracza.
Wciąż nie brakuje osób, którym wydaje się, że gry wideo to zabawa dla dzieci. Tymczasem ponad połowa graczy to osoby mające od 25 do 44 lat. Tak wynika z badania Norstat Polska przeprowadzonego na zlecenie Lenovo Legion, którego jednym z celów było stworzenie portretu dojrzałego gracza. Kim on jest?
Gracze w kategorii 25-44 lata to przeważnie zawodnicy z długim stażem: 56 proc. z nich oddaje się wirtualnej rozrywce od co najmniej 10 lat, a 37 proc. – od ponad 15. Prawie połowa z nich preferuje grę na pececie, a jeden na trzech (35 proc.) ma w domu zarówno peceta do gier, jak i konsolę.
Oto powody, dla których powracamy do gier (a do powrotu po przerwie od nich przyznało się 2 na 3 badanych).
Jakie gatunki królują wśród graczy 25+? Badanie pozwoliło na ustalenie wyraźnego podium, na którym znajdują się zręcznościówki (49 proc.), strategie (48 proc.) i przygodówki (45 proc.). Nieco dalej uplasowały się gry sportowe (31 proc.), ale one z kolei są szczególnie popularne jeśli chodzi o zabawę wieloosobową (której to zaś nie odmawia 34 proc. respondentów).
Podświetlana klawiatura przydaje się do gry po zmroku, a głównie wtedy na rozrywkę mają czas osoby 25+.
Nie powinno być żadnym zaskoczeniem, że dojrzali gracze spędzają czas przed ekranami głównie w weekendy, a jeśli w tygodniu, to po 18.00 (72 proc.). Po co w ogóle to robią? W 69 przypadkach na 100 – dla relaksu i odstresowania się. Prawie połowa (48 proc.) respondentów odpowiedziała, że dla zabawy, a 45 proc. – dla zabicia nudy. Więcej ciekawostek można znaleźć na stronie FenomenGracza.pl.
Źródło: Lenovo, Studio111
Komentarze
50Czasem jak tak pogadam ze starymi graczami to czuję ze mam z nimi o czym rozmawiać i mówimy jednym językiem opisując obecne gry. mam wrażenie że młodsze pokolenie mniej docenia to co w grach jest istotne.
Można powiedzieć że żyjąc na przełomie ubiegłych prawie 40lat doświadczyłem coś czego już nie doświadczy młode pokolenie - spotykaliśmy się w latach 90tych na giełdach komputerowych które miały swój niesamowity klimat.
Nie było internetu, były giełdy i pisma poswiecone tematyce.
Wtedy to wszystko zapierdzielało - jednego roku na giełdzie króluje C64+Atari, za chwile Amiga a zanim się obejrzeliśmy to już PC był na topie.
Widziałem zmierzch tego wszystkiego w chwili gdy w latach 90tych pojawił się internet w kraju. Wraz z popularyzacją spotkania na giełdach przestały niemal istnieć - są teraz spotkania retro.
Szkoda trochę bo brakuje mi tego klimatu i sceny.
Wiem że mój syn już tego nie doświadczy a ja ciesze się że urodziłem się w latach gdzie zobaczyłem zmierzch starego i narodziny nowego trendu.
ps. Żeby nie było to wojny platformowe już wtedy były :)