I nagle przywrócił je użytkownikom, którzy niejednokrotnie zdążyli już nawet zapomnieć, że kiedykolwiek mieli je na swoich dyskach.
Cokolwiek wrzucisz do Internetu, pozostanie w nim na zawsze – któż z nas nigdy nie słyszał takiego stwierdzenia? I choć można podchodzić do niego lekceważąco, ostatnia akcja serwisu Dropbox jest najlepszym dowodem na to, że jest w nim naprawdę dużo prawdy.
Jest rok 2011. Emil postanawia zrobić porządek na swoim chmurowym dysku Dropbox. Usuwa foldery ze starymi projektami sprzed roku i kładzie się spać. Mija sześć lat. Emil ustawia pełną synchronizację folderów i jego oczom ukazują się dwa nadmiarowe katalogi. Początkowo nie wie, skąd się wzięły i co zawierają. Po chwili jednak wszystko stało się jasne – to te usunięte kilkadziesiąt miesięcy temu foldery ze starymi projektami.
Podobnych historii można znaleźć wiele. Od kilku dni użytkownicy Dropboksa znajdują pliki i foldery, które już dawno powinny nie istnieć. Najwięcej jest ich z lat 2009, 2010 i 2011. To dziwne i niepokojące, biorąc pod uwagę jasny zapis w polityce prywatności serwisu o tym, że „pliki są trwale usuwane po 30 dniach od pierwotnego usunięcia. Tych plików nie można przywrócić, nawet przez pracownika pomocy technicznej Dropbox”.
Okazuje się, że czego nie możesz ty i czego nie może pracownik pomocy technicznej, z powodzeniem może zrobić „automat”. Dropbox tłumaczy przywrócenie plików (a właściwie brak ich wcześniejszego skasowania) błędnymi metadanymi, lecz żadne konkretne informacje nie zostały przekazane użytkownikom.
Serwis stara się ich uspokoić, twierdząc że wszystko jest pod kontrolą – wszak pliki nie pojawiły się u obcych osób, a sam błąd został usunięty. Bez wątpienia jednak sytuacja daje do myślenia i raz jeszcze potwierdza stwierdzenia, że w Internecie nic nie ginie (nawet jeśli regulamin stanowi inaczej).
Źródło: Dropbox Forum, ZaufanaTrzeciaStrona
Komentarze
6Tak widzę trzymanie danych w chmurze:
https://youtu.be/_hir3L5nhuQ?t=30s
Dzisiaj metody są takie same, zmieniła się tylko technologia.