Jeśli dyski HDD będą rozwijać się w obecnym tempie, to zgodnie z najnowszymi badaniami w 2020 roku niewielkie 2,5-calowe napędy będą mogły pomieścić ponad 14 TB danych, a ich cena wyniesie około 40 $ - dziś typowy dysk 2,5" o pojemności 500 GB to wydatek 100 $.
Pomimo, iż technologia pamięci SSD rozwija się w zawrotnym tempie, a dyski są coraz bardziej przystępne cenowo, to nadal koszt 1GB pamięci flash jest około 10-krotnie większy niż w przypadku napędów magnetycznych. Dodatkowo technologia pamięci Flash napotyka na poważne techniczne ograniczenia powstrzymujące jej dalszy rozwój w dotychczasowym tempie. Nastąpi to jeszcze przed 2020 rokiem, co uniemożliwi całkowite zastąpienie dysków magnetycznych przez SSD w najbliższych 10 latach.
W badaniach opublikowanych w ostatnim numerze magazynu IEEE Transactions on Magnetics, Profesor Mark Kryder i doktorant Chang Soo Kim z Uniwersytetu Carnegie Mellon przebadali 13 dostępnych i opracowywanych technologii pod kątem możliwości zmniejszenia kosztów produkcji pamięci SSD lub ich zastąpienia i tym samym zdetronizowania poczciwych dysków magnetycznych, które nadal potrafią być dużo, dużo tańsze.
Badania wykazały, że większość obecnych i opracowywanych technologii nie będzie w stanie konkurować nie tylko z dyskami magnetycznymi, ale również z dyskami SSD. Wyjątek stanowią dwie technologie: Phase Change Random Access Memory (PCRAM) oraz Spin Transfer Torque Random Access Memory (STTRAM).
Jak wyjaśniają badacze, PCRAM opiera swoją zasadę działania na zmianie stanu szkła chalkogenidowego. Jeśli do takiego szkła zostanie dostarczone lub odebrane ciepło, to zmieni ono swój stan między stanem amorficznym a krystalicznym, co daje nam wynik 0 lub 1. Biorąc pod uwagę niewielki rozmiar komórki wykonanej dzięki tej technologii oraz możliwości przechowywania kilku bitów w każdej komórce, PCRAM jest w stanie zagrozić dyskom HDD pod względem ceny w przeliczeniu na 1 TB danych.
Największą wadą tej technologii jest większe niż w przypadku obecnych rozwiązań zużycie energii. Technologia ta jest już na ostatnim etapie wdrażania przez Numonyx Inc., spółkę joint-venture Intela i ST Microelectronics i jest ona dużo bliżej praktycznej realizacji, niż STTRAM.
STTRAM, który w działaniu podobny jest do magnetycznego RAMu, wykorzystuje spin (własny moment pędu cząstek) polaryzacji prądu do zapisu danych poprzez zmianę stanów skrzyżowań tuneli magnetycznych pomiędzy równoległymi i nierównoległymi, co daje 0 lub 1. Największą, choć nie jedyną zaletą tej technologii jest energooszczędność. Według Krydera i Kima, jeśli udałoby się stworzyć STTRAM mogący pomieścić kilka bitów w jednej komórce, to mógłby on poważnie zagrozić technologii flash, a być może także dyskom HDD.
Która z technologii zwycięży? O tym przekonamy się już wkrótce. Na razie wygląda jednak na to, że dyski magnetyczne będą nam towarzyszyć znacznie dłużej niż można było się tego spodziewać.
Autorzy: HemaN, Marcin Sieradzki
Źródło: Guru3d.com, physorg.com
Komentarze
28Niestety w obecnych czasach liczy się przede wszystkim kasa. I jeśli korporacje miały by stracić na "lepszej" technologii, to na pewno zrobią wszystko by ją powstrzymać. Taka jest rzeczywistość. Wystarczy wspomnieć o technologii OLED. Są nawet opinie, że fabryki produkujące podzespoły do LCD bez większych inwestycji mogły by się przestawić na OLED. Jednak można przecież najpierw zrobić kasę na LCD, teraz na LCD z podświetleniem LED, a jak się rynek nasyci to będą robić OLED...