Nie, nie, nie - spokojnie. Kinematografię zostawiamy kinomanom, a my skupiamy się na technologiach. A w przypadku "Dnia z życia" tematycznie dzieli się to... po połowie.
Warto przeczytać: | |
Tak naprawdę "Dzień z życia" łączy w sobie kilka celów. Na pewno jego reżyser chciał stworzyć projekt oryginalny, o którym będzie się mówiło latami. Jedni kręcą sequel Pocahontas w technologii 3D, inni opowiadają biografię twórcy Facebooka, a jeszcze inni z góry zapewniają sobie setki tysięcy widzów zapraszając ich... do współtworzenia filmu.
No właśnie, "Dzień z życia" to z pewnością kolejny projekt, który ma za zadanie ukazywać fenomen internetu. 24. lipca w drodze zorganizowanej akcji internauci z całego świata wrzucali na łamy serwisu YouTube ciekawe filmy przedstawiające wydarzenia tego ciepłego, letniego dnia.
Od tamtego czasu, reżyser filmu - Kevin Macdonald - wraz ze współpracownikami przejrzał ponad 80 000 przysłanych filmów (łącznie 4500 godzin materiału), by ostatecznie zmontować z nich trwające 1,5h... No właśnie - czy dzieło? O tym na szczęście możemy się przekonać sami. I to już dziś - o godzinie 19.00 film zostanie zaprezentowany szerszej publiczności pod tym adresem.
Źródło: Google
Polecamy artykuły: | ||
Produkt Roku 2010/2011 - wybór czytelników | Easter Eggs, czyli jaja w grach | Testy laptopów: 20 modeli na każdą kieszeń |
Komentarze
6Najpierw byli wielcy artyści, zdolni artyści, wykształceni artyści a później ludzie którzy myśleli kontrowersyjnie i umieli zaszokować. Z pięknych obrazów mieliśmy ready mades (dadaizm), sztukę gestu i inne wymysły które sztukę moim zdaniem psuły.
Oby z filmem się tak nie stało. Oby sztuka nie zamieniła się w taszyzm.
Let the SPAM live forever.