Japoński gigant postanowił się mocno wyróżnić. Zdecydowanie nie mamy mu tego za złe. Jego FES Watch zapowiada się bowiem naprawdę nieźle.
Niemal dokładnie rok od momentu, gdy po raz pierwszy usłyszeliśmy o Sony FES Watch, urządzenie to trafi na rynek. Na razie wprawdzie tylko na japoński, ale zdecydowanie warto przyjrzeć mu się z bliska. Dlaczego?
Sony FES Watch to zegarek, którego zarówno tarcza, jak i pasek zostały wykonane z e-papieru. To właśnie z tego powodu gadżet ten jest tak interesujący. Technologia ta niesie bowiem ze sobą co najmniej kilka korzyści. Po pierwsze, o czym przekonują się posiadacze czytników e-booków, takie urządzenie cechuje się bardzo długim czasem pracy. Według Sony jedno naładowanie akumulatora pozwoli nawet na 2 miesiące bezproblemowego korzystania z zegarka. Po drugie, urządzenie ma bardzo elastyczną (i wodoodporną) konstrukcję. Wreszcie po trzecie, możliwe jest dostosowanie wyglądu całego urządzenia do własnych preferencji, na co zwraca uwagę poniższy materiał wideo:
FES Watch to zegarek, którego funkcjonalność kończy się właściwie na pokazywaniu aktualnej godziny, nie należy zatem nazywać go smartwatchem. Jedyną „inteligentną” funkcją jest automatyczne uruchamianie się w momencie podniesienia ręki przez właściciela. Firma Sony postanowiła więc naprawdę się wyróżnić. O tym czy w dobry sposób pierwsi użytkownicy przekonają się już 21 listopada, kiedy to zegarek trafi do japońskich sklepów. Został on wyceniony na 29 700 jenów. To po przeliczeniu daje jakieś 1000 złotych, ale nie wiadomo kiedy i czy w ogóle FES Watch zadebiutuje na naszym rynku. Swoją drogą, ktoś chętny?
Źródło: SlashGear, Digital Trends
Komentarze
3