Odmowa zwrotu gry Battlefield 2042 wymusiła na niezadowolonym graczu dokonanie tzw. chargeback (zwrot pieniędzy przez bank). W efekcie tego EA postanowiło całkowicie usunąć jego konto - wraz ze wszystkimi zakupionymi wcześniej grami.
Najpierw była próba zwrotu, a skończyło się na chargebacku
Gry nie muszą podobać się wszystkim - to całkowicie oczywiste. Oczywiste również jest to, że po zakupie tytułów, które nie spełniają naszych oczekiwań możemy dokonać ich zwrotu. Dokładnie w tej sytuacji znalazł się jeden z użytkowników Reddita - Brytyjczyk, który kupił cyfrową wersję Battlefield 2042. Tytuł okazał się nie tym, czego poszukiwał i postanowił dokonać zwrotu.
Mail od EA informujący o usunięciu konta (Źródło: Reddit)
W tym miejscu zaczynają się schody, ponieważ EA obsługujące transakcję odrzuciło zwrot. Jak poradzić sobie z tym problemem? Gra tania nie jest, a cyfrowej wersji przecież nie ma jak odsprzedać. W związku odmową EA użytkownik postanowił dokonać tzw. chargeback, czyli zwrot pieniędzy za pośrednictwem banku. Oznacza to, że w takiej sytuacji sprzedający pozostał bez pieniędzy i bez gry.
Efekt tych działań okazał się dość brutalny dla niezadowolonego gracza (który teraz jest jeszcze bardziej niezadowolony), ponieważ jego konto zostało całkowicie usunięte przez EA. Całkowicie, czyli stracił dostęp do wszystkich zakupionych wcześniej produktów.
Sytuacja wydaje się być nieco nie fair w stosunku do gracza, ale… kto miał w końcu rację?
Choć na pierwszy rzut oka można stwierdzić, że “EA złe, EA niedobre, bo usuwa konta za chargeback”, to w rzeczywistości firma postąpiła zgodnie z prawem.
Usunięcie konta użytkownika, który chciał zwrócić Battlefield 2042 było zgodne z prawem?
Na Reddicie toczyła się emocjonująca dyskusja, która ze stron jest naprawdę tą poszkodowaną, a argumentem przemawiającym na korzyść gracza jest europejskie prawo zwrotu towaru przez 14 dni od momentu zakupu. Chargeback oczywiście też jest w pełni legalną czynnością, a więc za co to usunięcie konta? W akcie zemsty ze strony EA?
Okazuje się, że EA postąpiło całkowicie zgodnie z prawem, a zarzuty “poszkodowanego” Brytyjczyka wynikały z jego niewiedzy. 14-dniowy okres zwrotu nie obowiązuje produktów cyfrowych, a zatem oddanie gry nie było możliwe. Dokonując chargeback, gracz zostawił EA bez pieniędzy i bez kopii gry - a to ze strony producenta jest oszustwem.
Możemy uczyć się na błędach innych
Decydując się na zakupy gier wyłącznie w wersjach cyfrowych mamy z jednej strony wygodny do nich dostęp, z drugiej natomiast w sytuacjach, jak wspomniana powyżej - możemy zostać pozbawieni wszystkiego, co kupiliśmy wcześniej na stałe.
Niewiedza szkodzi - to doskonałe podsumowanie tego, co spotkało gracza. O ile w jego przypadku (jak sam wspomniał) na koncie nie było wiele wartościowych produktów - tak przecież wielu jest użytkowników, których biblioteka gier stanowi równowartość nawet kilkuset złotych. Dlatego zanim spróbujemy wchodzić na “ścieżkę wojenną” z konkretną platformą - przeliczmy możliwe straty.
Dajcie znać w komentarzach, czy próbowaliście kiedyś zwracać gry w wersji cyfrowej.
Źródło: reddit.com
Komentarze
104Rozumiem interes sprzedawców, producentów, korpo...
.... powinno istnieć i istnieje prawo do własności. Nazwanie produktu- usługą wypożyczenia, do czasu aż uznamy, że nam się opłacasz jest absurdalne.
Chcę płacić za windowsa, programy, gry.....
... chcę mieć możliwość ich instalacji, mieć możliwość odsprzedania, zniszczenia itp.
Tak EA. Żałosne że autor nawet dywaguje w tej sprawie. Oczywiście że gracz. Został z niczym. Bo zwrot gdy to jedno ale wywalenie konta z innymi grami do niego przypisanymi to drugie!
Problem na rynku gier i filmów jest taki, że jednocześnie płacisz jak za pełny produkt, q nie masz prawa nic z nim zrobić. Wyobraźcie sobie możliwość wynajmu samochodu na zawsze z jednorazową płatnością równą jego wartości i bez możliwości wcześniejszego sprawdzenia go? Może po kilku miesiącach uznacie, że wam nie pasuje. Normalnie człowiek sprzeda prawie nowy samochód, odzyska większość wartości. Może po 5 latach będzie chciał zmienić, a kupi go ktoś za 25% ceny. Tak to działa z własnością. Jeśli gry kosztują po 300-400zł, to powinny to być gry na własność z możliwością odsprzedaży. Powiedzmy, że taka gra daje nam zabawę na dwa miesiące i jest dostępna w abonamencie. Jeśli taki Origin Access czy inny abonament kosztuje 300zł rocznie i daje dostęp do wszystkich gier, to tytuł dający zabawę na kilka miesięcy w tej cenie jest zwykłym zdzierstwem gdy nie możesz go odsprzedać. Weźmy przykład takiego Prime Video. Masz różne modele płatności. Możesz kupić film czy serial przypisany do konta, kosztuje to podobnie do fizycznej kopii i się nie opłaca. Płacić 160zł za 12 odcinkowe serialu? Jak ktoś lubi do niego wracać to ma sens, ale nic poza tym. Możesz wynająć za chociażby 1/4 tej ceny, ale masz kilka dni na obejrzenie. Lepsza opcja, ale wynajem jednego sezonu serialu kosztuje więcej niż kupno abonamentu na miesiąc z dostępem do całego kanału.
Ten rynek jest po prostu niesprawiedliwy. Wynajem pojedynczej gry czy filmu/serialu powinien być tańszy od całej biblioteki gier i wtedy by był konkurencją. Taniej niż origin access czy cały kanał, ale masz tylko jeden tytuł na miesiąc. Jak się podoba, to możesz kupić na stałe. Teraz to się zwyczajnie nie opłaca. Lepiej kupić abonament, bo w tej cenie masz zwykle roczny dostęp do wszystkich gier i kupując jedną grę rocznie wyjdzie na to samo. Kupując kilka gier rocznie nie warto kupować gier w ogóle, wychodzi drożej niż opłacanie abonamentu i o to I'm zapewne chodzi.
Po prostu, gry kupowane w takich cenach powinny mieć możliwość odsprzedaży, a gry przypisane do konta powinny być tańsze skoro się znudzi i już nic z nią nie zrobisz.
Przemys
Każda reklamacja jest rozpatrywana, a nie dzieje się automatycznie.
Bo tak się składa, że produkty produkty cyfrowe można zgodnie z prawem unijnym zwracać jak najbardziej i jest to stan rzeczy od 2014 roku, kiedy to weszło w życie rozporządzenie w sprawie praw konsumentów. Co prawda w przypadku produktów cyfrowych sprzedawca może wymagać od kupującego zgodę odstąpienia od tego prawa w przypadku, gdy zaczniemy już ściągać dany program, ale Origin wprowadził zwroty nawet wcześniej niż Steam, więc to nie ma zastosowania tutaj.
Ale potem zadałem sobie trud, na który najwyraźniej nie stać było autora i sprawdziłem temat tej konkretnej sprawy. I w obu wątkach na ten temat na Reddicie, które wyskakują w Google jest jak byk podanej że gość się opierał na prawie brytyjskim i to o prawie brytyjskim była dyskusja. Zresztą i tak w dominującej części dotyczyła legalności bana oraz kwestii chargeback.
A od Brexitu jakiś czas już minął.
Może EA mi nie szkoda ale chargeback to po prostu czysta kradzież
Która generuje jeszcze dodatkowe straty bo to EA musi pokryć koszty takiej operacji
Czyli nie tylko tracą oryginalna kwotę zapłacona za grę ale też koszty chargebacku
A i na origins i na steamie jest możliwość zwrotu o ile nie graliśmy za długo
Sam skorzystałem właśnie w przypadku bf2042 (steam)