Ten malutki programik redukuje emisję niebieskiego światła, a przez to niezwykle pozytywnie wpływa na jakość snu i kondycję oczu. AKTUALIZACJA: nowa wersja.
Aktualizacja, 12 listopada 2018: W najnowszej wersji aplikacji f.lux pojawiła się bardzo interesująca opcja, która ma jeszcze bardziej ograniczać negatywny wpływ wyświetlaczy na zdrowie i samopoczucie użytkowników, ale nie tylko…
Autorzy tego programu nie wprowadzają sensacyjnie dużych zmian, ale stopniowo go ulepszają, a to kolejny na to dowód. W wersji f.lux 4.84 pojawił się tryb czarno-biały. Jak nietrudno się domyślić: wszystkie kolory na ekranie są w nim reprezentowane przez odpowiednie odcienie szarości.
Jedną z kluczowych zalet tego trybu ma być poprawa koncentracji użytkownika. Producent zdał sobie bowiem sprawę z tego, że kolorowe elementy (takie jak ikonki) bardzo skutecznie odwracają uwagę. Po aktywacji „Grayscale” ten problem nie występuje.
News oryginalny: Choć na rynku istnieje już od ponad wielu lat, wciąż nie jest tak popularna, jak powinna. Większość z tych, którzy mieli z nią styczność, od razu ją jednak pokochała (sam mam ją zresztą w tej chwili uruchomioną). Aplikacja f.lux, bo o niej mowa, to odpowiednik androidowego Bluelight Filter. A jeśli to nadal nic wam nie mówi, to spieszymy wyjaśnić, że jest to program, którego zadaniem jest dostosowanie światła emitowanego przez ekran do danej chwili w cyklu dnia. Innymi słowy: zbawienie dla osób, które spędzają przed monitorem długie godziny. Jeśli jej nie znacie, to właśnie macie okazję to nadrobić. Jeśli znacie – być może dowiecie się z tego tekstu czegoś nowego na jej temat.
f.lux – mała aplikacja na wagę złota
To prosty, mały (mający ledwie 0,5 megabajta) i działający w tle programik, którego cała aktywność ogranicza się do sterowania jasnością i temperaturą barw obrazu wyświetlanego na ekranie monitora. Tym, co wyróżnia f.lux jest jednak to, że pozwala on nie tylko na ręczne dostosowanie preferencji, ale też na uruchomienie automatycznej regulacji parametrów obrazu – w zależności od pory dnia i rodzaju oświetlenia w pokoju lub biurze. Dane na temat cyklu doby pobierane są na podstawie wprowadzonej lokalizacji. Użytkownik może ponadto wybrać jak bardzo zmieniać mają się parametry obrazu.
Dlaczego jest to takie ważne? Ponieważ niebieskie światło emitowane przez ekran w dłuższej perspektywie może być powodem zmęczenia oczu i prowadzić do problemów z zasypianiem. O ile bowiem „ostre” światło podobne dla naszego mózgu do słonecznego jest do zaakceptowania w dzień, w nocy „ogłupia” nasz organizm, powodując nadmierne pobudzenie i dezorientację mózgu przed snem. Dlatego też odpowiednio skonfigurowany f.lux wraz z upływem godzin czyni obraz coraz ciemniejszym i cieplejszym.
Jeśli chodzi o to jak bardzo negatywny jest wpływ niebieskiego światła na sen, naukowcy są podzieleni. Można znaleźć jednak wiele świadectw i analiz potwierdzających, że jego redukcja faktycznie może być zbawienna w skutkach, szczególnie dla tych osób, które przed ekranem spędzają więcej niż 3-4 godziny dziennie. I choć początkowo działanie programu f.lux może być sporym szokiem (różnice wydają się zbyt wyraźne), to z czasem staje się to niezauważalne – w przeciwieństwie do efektów (co, ponownie, mogę potwierdzić, podobnie jak wielu innych użytkowników).
Pobierz f.lux za darmo
W najnowszej wersji programu, f.lux pozwala na włączanie dodatkowych trybów, takich jak Movie Mode, dzięki którym aplikacja nie przeszkadza podczas oglądania filmów czy prac graficznych. Aplikacja dostępna jest na komputery z systemami Windows, Mac i Linux, a pobrać możecie ją wykorzystując jeden z linków poniżej:
Pobierz f.lux na Windows | Pobierz f.lux na Mac OS X | Pobierz f.lux na Linux |
Historia f.lux. Pozwól, że Ci opowiem…
Wszystko zaczęło w 2005 roku. Lorna Herf porzuciła pracę w Google i zajęła się malarstwem. Jej mąż, Michael, przerobił jeden z pokojów w ich mieszkaniu na studio i zainstalował w nim lampy symulujące światło dzienne, dzięki czemu obrazy Lorny wyglądały wiernie, nawet pomimo tego, że pracowała nad nimi w nocy. Obraz na ekranach komputerów w „studiu” wyglądał dobrze, ale kiedy przenosili się do innego pokoju sytuacja była zupełnie inna – obraz był nienaturalny.
Michael Herf także pracował dla Google, gdzie zajmował się rozwojem współtworzonej przez siebie aplikacji do organizacji zdjęć Picasa. Podczas jednej z sesji wpadł na pomysł, jak można by zaradzić na zauważony wcześniej problem. Napisał mały programik, który modyfikował barwy na monitorach komputerowych, dzięki czemu wyświetlany na nich obraz wyglądał bardziej naturalnie po zmroku. Aplikacja redukowała niebieskie światło, uwydatniając jednocześnie czerwone. Programik zdał egzamin i z czasem zyskał nazwę: f.lux.
Michael i Lorna Herf / Twitter
„Każdy myśli, że to problem łatwy do rozwiązania, dopóki nie spędzi nad tym roku lub dwóch. Potem stwierdza, że to najtrudniejszy problem, nad którym pracował” – stwierdził Michael. Co ciekawe, początkowo Herfowie nie rozumieli, co tak naprawdę robi ich program. Wiedzieli tylko, że dostosowuje on ustawienia wyświetlania obrazu, w taki sposób, by był on bardziej czytelny w nocy i że może on przydać się innym ludziom, takim jak oni.
Dopiero po wielu miesiącach małżeństwo zdało sobie sprawę z tego, że rozwijany przez nich program ma jeszcze jedną, znacznie ważniejszą misję: poprawić jakość snu. Herfowie poznawali kolejne badania – według nich światło emitowane przez monitor działa prawie jak narkotyk, opóźnia produkcję melatoniny, zaburza rytm dobowy, dezorientuje zegar biologiczny… i wtedy wrzucili piąty bieg. Choć mogłoby się wydawać, że program jest mały, a zmiany niezauważalne – przez te siedem lat f.lux stale był udoskonalany, aby dziś wreszcie naprawdę pozytywnie wpływać na jakość naszego snu.
„To, co próbujemy robić – i dlatego też zaczęliśmy od temperatury barwowej – to zmiana sposobu emisji światła w sposób zrozumiały dla naszego mózgu i naszych oczu” – tłumaczy Lorna Herf. – „Tak więc stopniowe zmienianie temperatury barwowej jest trochę jak przygaszanie świateł, jak zachód słońca dla urządzeń elektronicznych”. Co warto jednak podkreślić, autorzy programu wcale nie twierdzą, że światło niebieskie jest tak bardzo złe. Według nich nie należy po prostu przesadzać z nim w nocy. Nieco później rozpoczęli eksperymenty z jasnością i w obu tych kierunkach rozwijają projekt po dziś dzień, poprawiając jakość snu użytkowników.
Apple jest pod wrażeniem, ale się nie przyzna
Na początku tego roku byliśmy świadkami bardzo kontrowersyjnej akcji. Otóż firma Apple w swoim systemie mobilnym iOS 9.3 Beta 1 wprowadziła funkcję Night Shift, która działa dokładnie tak samo jak f.lux, a twórcy tej drugiej nie otrzymali od giganta z Cupertino możliwości udostępnienia jej w sklepie App Store.
Michael Herf opublikował na ten temat wpis, w którym zwraca uwagę na to, że jest to działanie co najmniej nie fair, ale jednocześnie chwali Apple za troskę o zdrowie swoich użytkowników. Biorąc pod uwagę to, jak negatywnie wpływa na nasz mozg elektronika przed snem, to na pewno jest jakiś plus.
„Czy to wszystko oznacza, że powinniśmy żyć w jaskiniach?” – pyta Lorna Herf. – „Nie, ale naprawdę powinniśmy być świadomi, z czym mamy do czynienia”.
Źródło: Motherboard, JustGetFlux, The Verge, inf. własna
Komentarze
51Po za tym nie lubię jak szary dostaję brązowawego odcieniu.
Może ktoś zna program, który potrafi zmieniać jasność ekranu?
Taki program byłby zbawienny, ponieważ można by było ustawić wartość podświetlenia LED na 100%, a programem zmniejszyć jasność do akceptowalnych wartości.
W świetle tych braków twierdzenie, że program obiektywnie i kolektywnie poprawia sen i działa dobroczynnie na oczy/wzrok jest imo sporym nadużyciem. Powiem więcej, w pewnych warunkach może męczyć oczy szybciej niż jakiekolwiek fabryczne ustawienia monitora. Być może w domu państwa Herf przy idealnie przez nich dobranym oświetleniu program rzeczywiście działa cuda ale nie każdego będzie tak samo.
Edit: ups już ktoś zapytał wyżej, nie zauważyłem.
apka "Twilight"
wybierz Start > Ustawienia > System > Ekran > Wyświetlanie nocne > Ustawienia wyświetlania nocnego.