Techland zapowiedział, że w najnowszą odsłonę wyścigowej serii poświęconej Królowej Sportów Motorowych zagramy pod koniec sierpnia.
Ubiegłoroczna odsłona wyścigów Formuły 1 od Codemasters dostarczyła wreszcie takich wrażeń, na jakie liczyliśmy od kilku lat. W tym roku „Mistrzowie Kodu” chcą podnieść poprzeczkę jeszcze wyżej. Zaprezentowana na zwiastunie gra F1 2017 zapowiada się wybornie.
F1 2017 to oczywiście kolejna odsłona serii na oficjalnej licencji Formuły 1. Gracze będą mogli zasiąść za kierownicami autentycznych bolidów, którymi kierowcy ścigają się podczas tegorocznej edycji mistrzostw. Ale nie tylko – powrócą bowiem „klasyki”.
Wśród klasycznych bolidów pojawią się między innymi McLaren MP4/4 z 1988 roku (którym jeździli Alain Prost i Ayrton Senna), Williams FW14B z 1992 roku (prowadzony przez Nigela Mansella i Riccardo Patrese’a) oraz Ferrari F2002 z 2002 roku (a więc model Rubensa Barrichello i Michaela Schumachera). To właśnie tym pojazdom możecie przyjrzeć się na zwiastunie:
„Po roku pełnym sukcesów i świetnie ocenianym F1 2016, z radością ogłaszamy F1 2017 i powrót klasycznych bolidów F1 do serii. Mając do dyspozycji tak wiele niesamowitych maszyn, trudno było nam wybrać tylko 12. Zdecydowaliśmy się jednak na najsłynniejsze modele, które odniosły wiele sukcesów w ciągu ostatnich 30 lat i są uwielbiane przez fanów. Jesteśmy dumni z finałowej dwunastki” – mówi Paul Jeal z Codemasters.
Zarówno aktualnymi, jak i klasycznymi bolidami będzie można ścigać się w licznych trybach rozgrywki dla jednego i wielu graczy. Na czele znajdzie się oczywiście tryb kariery, w którym po raz pierwszy właśnie zasiądziemy też za kierownicami „klasyków”.
F1 2017 to także nowy tryb rozgrywki o nazwie Championship, liczne poprawki oraz „wiele nowych mechanizmów rozgrywki”. Gra zmierza na pecety oraz konsole PlayStation 4 i Xbox One – na wszystkich urządzeniach wyląduje 25 sierpnia.
Codemasters ma w tym roku więcej ciekawych produkcji dla fanów samochodówek. Wirtualnych rajdowców może zainteresować DiRT 4, a zwolenników bardziej zwariowanej rywalizacji – Micro Machines World Series.
Źródło: Techland
Komentarze
4