Facebook zablokował Deklarację Niepodległości za „mowę nienawiści” (ale już przeprosił)
Algorytmy Facebooka próbują wyłapywać mowę nienawiści w postach publikowanych przez użytkowników. Ostatnio dopatrzyły się jej w… amerykańskiej Deklaracji Niepodległości. Coś chyba poszło nie tak.
Narzędzia do filtrowania treści, które działają na największych portalach internetowych, nie są doskonałe. Ostatni przypadek pokazuje, że problemem jest nie tylko niewykrywanie obraźliwych materiałów, ale też niesłuszne uznawanie za takie „odpowiednich” postów. O co chodzi? Algorytmy Facebooka zablokowały amerykańską Deklarację Niepodległości, bo wykryta została w niej tak zwana mowa nienawiści.
Facebook nieustannie stara się zwiększać efektywność swoich narzędzi filtrujących. Zgodnie z obowiązującym regulaminem zaś, niedopuszczalne jest stosowanie słów, które mogą zostać odebrane jako obraźliwe. Tymczasem w treści Deklaracji Niepodległości odnajdujemy fragment o „dzikich Indianach”, których za duże zagrożenie uważał Thomas Jefferson.
Post z Deklaracją został opublikowany na profilu amerykańskiego czasopisma The Vindicator, a następnie zablokowany za zawieranie treści „niestosownych i propagujących mowę nienawiści, będących bezpośrednimi atakami na osoby ze względu na rasę, płeć lub wyznanie”. Gdy o sprawie zrobiło się głośno, Facebook anulował blokadę i wystosował oficjalne przeprosiny, przyznając że wpis nie łamie „standardów internetowej społeczności”. Tłumaczył się, że przetwarza miliony wniosków każdego tygodnia i czasem coś po prostu pójdzie nie tak.
Redakcja The Vindicator podeszła do sprawy z uśmiechem. Napisała, że „wybacza” Facebookowi i z wirtualnym mrugnięciem oka przyznała, że Jefferson faktycznie lepiej by zrobił, gdyby określił bohaterów całej tej akcji „rdzennymi Amerykanami na trudnym etapie rozwoju kulturalnego”.
Źródło: TVN 24, Fortune, USA Today. Foto: Continental Congress/Wikimedia
Komentarze
19Z wyjątkiem słów obraźliwych dla białych, katolików, konserwatystów i każdej innej grupy której lewica nie lubi. Wtedy to nie mowa nienawiści ale prawo do wolności wypowiedzi lub ekspresji artystycznej.
"Zgodnie z obowiązującym regulaminem zaś, niedopuszczalne jest stosowanie słów, które mogą zostać odebrane jako obraźliwe."
KAŻDE słowo może być dla kogoś obraźliwe. KAŻDE. Zamknąć tą twarzoksiążkę i będzie spokój...
W jakim celu w ogole podano te informacje?
Mam wrazenie, ze w niedlugim czasie z SI bedzie sie starano zrobic nowego jedynego obronce prawdy i moralnosci i to ona bedzie mowila nam co wolno a czego nie... bo przeciez ona sie nie myli czyz nie? ...ale czy jest ona czlowiekiem by mowic jak mamy byc ludzmi?