Kogo znajdziemy na Facebooku, a kogo na Twitterze? Sprawdziła to agencja Gemius.
Z każdym rokiem Facebook i Twitter coraz bardziej się do siebie upodabniają. Dlatego też, pomimo że w zamyśle są to dwa zupełnie różne portale społecznościowe, dziś spokojnie możemy traktować je jako bezpośrednią konkurencję. Który serwis przyciąga do siebie więcej Polaków i jakie są grupy docelowe w obu przypadkach? Sprawdziła to w swoim ostatnim badaniu agencja Gemius.
Według danych Gemiusa z Internetu korzysta już 70 proc. Polaków (to niemal 25 milionów osób). Portale społecznościowe odgrywają w naszym kraju coraz większe znaczenie, ale przewaga pomiędzy poszczególnymi serwisami jest dość spora. Podczas gdy na Facebooku melduje się około 80 proc. polskich internautów, na Twitterze znajdziemy jedynie 14 proc. ziomków.
Pod względem płci nie ma zbyt wielkich różnic – zarówno na Twitterze, jak i na Facebooku mężczyźni i kobiety dzielą się udziałem mniej więcej po równo. Z badań Gemiusa wynika jednak, że osoby z wyższym wykształceniem chętniej wybierają Twittera. Portal ten jest też bardziej oblegany przez osoby z największych miast, podczas gdy Facebook cieszy się większym zainteresowaniem na wsiach. W miastach o średniej liczbie mieszkańców można zanotować remis.
Jedna trzecia użytkowników Twittera to osoby powyżej 45. roku życia. Posiadaczami kont w tym serwisie są według danych Gemiusa przede wszystkim dziennikarze, publicyści, szefowie korporacji oraz przedstawiciele wolnych zawodów. Z Twittera chętnie korzystają również studenci.
Facebook z kolei charakteryzuje się dużą różnorodnością (co wynika jednak także z faktu posiadania po prostu dużej liczby użytkowników). Z badania Gemiusa mimo to wynika, że ponad 60 proc. posiadaczy kont to mieszkańcy wsi lub małych miast. Najliczniejsze grupy społeczne natomiast to uczniowie i studenci, emeryci i renciści oraz specjaliści wolnych zawodów.
Źródło: Gemius
Komentarze
3Ameryki nie odkryli. Twitter celuje w zupełnie inną grupę użytkowników, to przecież platforma mikroblogowa. Facebook trafi do każdego, ale Twitter tylko (wiem, wiem - jest masa wyjątków) do tych, którzy mają coś do powiedzenia. Równie dobrze można zrobić porównanie klientów Lexusa i Opla, a potem rozważać nad tym dlaczego Lexusa kupują ludzie ze znacznie większymi dochodami miesięcznymi.