Fallout 4 ma dawać większą swobodę wyboru, ale bez zabijania raczej się nie obejdzie
Przynajmniej jeśli wierzyć słowom Todda Howarda.
Fallout 4 ma być do poprzednika pod wieloma względami lepszy, a gracze otrzymają, jeśli wierzyć obietnicom, w kilku kwestiach większą swobodę wyboru.
W tym kontekście wielu graczy bardzo interesuje zazwyczaj to, czy grę da się ukończyć bez zabicia jakiegokolwiek z wrogów. Tego typu podejście stanowi spore wyzwanie i niektórzy chcą się w tym sprawdzić. Czy będzie im to dane również w Fallout 4?
Jeśli wierzyć słowom Todda Howarda, raczej nie. Wprawdzie twórcy chcą zadowolić wielbicieli różnych stylów rozgrywki i w wielu przypadkach da się uniknąć przemocy, ale najprawdopodobniej pojawią się momenty, w których bez rozwiązań siłowych się nie obejdzie.
„Można uniknąć zabijania w naprawdę wielu przypadkach. Nie mogę powiedzieć, że można grać cały czas bez przemocy - to niekoniecznie było naszym celem - ale chcemy wspierać różne style gry na tyle, na ile się da.”
Naturalnie nie da się wykluczyć, iż w rzeczywistości będzie nieco inaczej. Poprzednią część niektórym udało się przejść bez rozlewu krwi. Zobaczymy, czy tym razem również będzie to osiągalne.
Źródło: theguardian
Komentarze
10Właśnie w tym jest największy problem.
Bo w fallout-a po dobiciu do max level-a jakoś nie chce się grac dalej. ( przynajmniej ja tak mam )
Ja uwielbiam się tułać po bezdrożach wykonując jakieś poboczne misje i zdobywać kapsle, ale jakoś mi to przechodzi po osiągnięciu max level-a ( New Vegas chyba 4 razy zaczynałem od początku )