Można rzec: piraci po raz kolejny triumfują. Kilka dni temu do sieci wyciekły pełne wersje takich gier jak FIFA 2010 oraz wersja XboX i PC gry Risen.
Obie gry swoją premierę mają dopiero za kilka dni, natomiast już wczoraj biły rekordy popularności w sieciach p2p (peer to peer).
Warto zadać sobie pytania czy istnieje jakiś sposób by uchronić jeszcze nie wydane gry przed wyciekiem? Dla przypomnienia warto dodać, iż podobna sytuacja miała miejsce w przypadku gry Sims 3 jak i wycieku bety Assasin's Creed.
Jak walczyć z szerzącym się piractwem? Czy w ogóle można z nim skutecznie walczyć?
Fifa swoją premierę ma dopiero 2 października.
Risen ma być wydany dopiero pod koniec października.
Źródło: własne
Komentarze
48skuteczne egzekwowanie prawa i wysokie kary.
A co robią producenci? Dem nie ma a jak są to są na chwilę przed premierą albo nawet po :)
Jest demo ? Nie ma dema, to jak mam sprawdzić jak będzie u mnie chodzić? Mając w pamięci cudownie zooptymalizowanego gothic 3 czy GTA IV, już kompletnie nie ufam grą kupowanym w preorderach, potem tylko płacz i zażenowanie... (Mówiąc o PC oczywiście).
Moim zdaniem duża większość właśnie tak robi, znam pare osób które ściągneły wersje ... rosyjską, bo wyszła jako 1, tylko po to żeby zobaczyć jak będzie chodzić...
Niech zrobią serwery i sprzedaja pliki z obrazem za 50zł a niepo 300 za gre na konsolę...ludzie sami to sobie wypalą !!!
Fifa swoją premierę ma dopiero za 2 października.
powinno byc bez ZA :)
A skoro gry na konsole można kupić o połowę taniej to na PC jest podobnie.
Najlepiej jest ściągać i nie płacić za to.
1. Poprawić sytuację ekonomiczną przysłowiowej rodziny Kowalskich. Rodzina, która zarabia ok 2500 zł na rękę i ma za to utrzymać dom, wyprawić dzieciaki do szkoły, itp i jeszcze odłożyć na nową grę za 100 zł... nie ma za co. Na zachodzie tego problemu nie ma w takiej skali jak u nas.
2. Obniżyć ceny gier - producenci i dystrybutorzy powinni dostosować ceny do sytuacji gospodarczej w danym Państwie (czyt. rodzina Kowalskich)
3. Zróżnicować ofertę dla klienta. Wydawać gry w zależności od potrzeb i predyspozycji kupującego:
a) Serie typu Diamentowa kolekcja (Full wypas + gadżety)
b) Standardowy Box (Pudełkowe wydania z drukowanymi instrukcjami, mapki itp.)
c) Wersja OEM (Zwykłe opakowanie + płytka, ala eXtra Klasyka)
d) Dostęp źródeł nośnika o-nline (obrazy gier przez serwisy www)
4. Edukacja konsumenta pod względem łamania praw autorskich, np. jakaś kampania społeczna.
5. Modyfikacja prawa pod względem "piracania":
a) zaostrzyć prawo
b) stworzyć procedury i powołać jednostki sprawiedliwości które będą się specjalizować w tego typu przestępstwach.
c) Zapewnić Policji sprzęt, oprogramowanie, szkolenia, które pozwolą im wykonywać swoją pracę (wiemy że nie jest lekko)
Co do twórców oprogramowania i jego dystrybutorów: Wydaje mi się, że im obecna sytuacja odpowiada. Mają tak skalkulowane ceny, że nawet przy piraceniu i tak wychodzą na swoje. Do póki taki stan rzeczy będzie się utrzymywał to nic się nie zmieni.
I czemu tu się dziwić ? Jak głośno mówi się o monitorowaniu sieci p2p przez policję i wyszukiwanie potencjalnych piratów a jednocześnie policja twierdzi ,że osoby jedynie ściągające a nieudostępniające nie będą w zainteresowaniach policji ?
Dodać do tego akcję w gazetach komputerowych "Legalne pobieranie" z sieci P2M (moorchunt i p2m, op2m itp) i promocja tej formy piractwa jako nie łamanie prawa i całkowicie legalną.
I jaki mamy z tego morał ?
Jakie pytanie - tak odpowiedz.
Co za durnowate pytania. Już nie macie o czym pisać?
Ceny to tylko takie polskie usprawiedliwienie - w rozwiniętych krajach europy zachodniej gdzie ludzie zarabiaja o wiele wiecej piractwo jest nieraz nawet większe niż u nas.
Nie ma recepty na piractwo - masz okazje bezkarnie sciagnac gre za darmo, w dodatku bez ruszania sie z domu i szybciej niz inni to po prostu to robisz. Możesz sie nawet w jakiś smieszny sposob usprawiedliwiac. Ale nie zmieni to faktu że łamiesz prawo.
Pamiętam w szkole moją pierwszą lekcję ekonomii - nauczyciel powiedzial i kazał zapisać: "ekonomia nie zajmuje się problemami moralności, z moralnością nie ma nic wspólnego"