Firefox 3.6.4. miał w końcu oferować jakieś zauważalne rewolucyjne funkcje. Nazywany roboczo "Lorentz" izolował zawieszające się procesy wtyczek tak, by przeglądarka się nie zawieszała.
Dzięki temu na przykład czat Facebooka, bannery i gry flash albo inne aplikacje wykonane w technologii Silverlight zmieniały się nagle w szare okienko z informacją na temat błędu, ale dalsza praca bez utraty danych była nadal możliwa. Czas jednak pokazał, że takie rozwiązanie było dobre tylko na krótką metę.
W praktyce okazało się, że mechanizm odpowiedzialny za blokowanie powyższych wtyczek działał nieco "nadopiekuńczo", często blokując je bez powodu - po prostu nie dając im odpowiedniego czasu na doczytanie.
Mozilla Foundation zareagowała ekspresowo i wypuściła Firefoxa 3.6.6., w którym funkcja ta działa już (w miarę) prawidłowo. Przeglądarka dostępna jest w wersji dla Windowsów, Linuxów, Maców.
Źródło: Firefox
Komentarze
13Niech zjadają ile chcą... byle nic nie muliło (inne programy niech nie mulą).
Imo system na starcie powinien zajmować cały ram a potem go ładnie dzielić. Teraz ram leży odłogiem i po kiego grzyba potrzebne jest więcej niż 2GB?