Kiedy Firefox osiągnie większe udziały rynkowe niż Internet Explorer? Jeden z dyrektorów Mozilli, Asa Dotzler, przewiduje na swoim blogu, że stanie się w 2013 r.
Firefox trafił na rynek w 2004 r. i od tego czasu udziały Internet Explorera zaczęły nieustannie spadać. W 2004 r. przeglądarka Microsoftu była prawdziwą potęgą, trzymając w garści ponad 90 proc. udziałów rynku, natomiast obecnie ma ich "tylko" 65,95 proc. Z kolei popularność Firefoksa rośnie od chwili debiutu i obecnie udziały tej aplikacji wynoszą 22,56 proc. Nietrudno się domyślić, że produkt Mozilli odebrał IE najwięcej udziałów. I ciągle to robi.
Firefox coraz popularniejszy (Fot. Dailygalaxy.com)
Co ciekawe, Microsoft nie jest w stanie odzyskać utraconych udziałów, czyli - użytkowników, którzy zmienili IE na Firefoksa lub inną przeglądarkę. Nie pomaga w tym nawet pojawienie się najnowszego IE w wersji 8. Choć najnowszy IE ma kilka nowych i przydatnych funkcji, jak również znacznie poprawiono poziom bezpieczeństwa, to i tak nie jest w stanie rywalizować z "liskiem".
- Interesujące jest to, że udostępnianie kolejnych wersji przeglądarek nie ma w zasadzie żadnego wpływu na udziały rynkowe i panujące trendy - zauważa Dotzler z Mozilli.
• Internet Explorer 8. Co nowego? Czy warto? cz.1
• Internet Explorer 8 cz.2. Bezpieczeństwo i testy porównawcze Firefox, Chrome, Opera, Safari
Internauci korzystający z Firefoksa przyzwyczaili się już do możliwości tej przeglądarki, włącznie z dostępnymi wtyczkami, które poprawiają funkcjonalność. Czy można coś zrobić, by wrócili do IE? To raczej mało prawdopodobne.
Czy należysz do osób, które zmieniły Internet Explorera na Firefoksa? Zapraszamy do dyskusji.
Źródło: Inf. własna, Vnunet.com, Weblogs.mozillazine.org
Komentarze
46Mam Operę ^^
Myślę, że nie warto chwalić się ilością osób, które prawdopodobnie przejdą na lisią stronę, bo rynek rozwija się dynamicznie i może dojść do wielu zmian. W każdym razie, im więcej użytkowników FF tym potencjalne dla nich zagrożenie płynące z sieci wzrasta. W momencie, gdy Lis będzie dominował wśród przeglądarek, wszyscy będą wspominać o tym, że to właśnie on jest najbardziej dziurawy, bo pod nią pisane będzie najwięcej aplikacji phishingowych. Tyle..
IMO Firefox jest najlepszą przeglądarką, chociaż Opera i Chrome też są naprawdę dobre. Mimo to, przywiązałem się do FF więc nie ma mowy o tak drastycznych zmianach ^^
Stosuję na co dzień bez wyjątku. Świetna przegladarka.
Nasuwają się dwa wnioski
1) Jeśli byłby to Microsoft, to posypałaby się lawina kamieni - "jak to ?", "to nieuczciwe !" , itp, itd. W przypadku FF, mającego żekomo [jeszcze] tzw. "dobre imię" takie praktyki jak widać są dozwolone, a nawet znaleźli by się tacy co będą twierdzić że to dla dobra użytkownika
2) Paradoksalnie, to własnie oprogramowanie Microsoftu może okazać się bezpieczniejsze i mniej nafaszerowane takimi niespodziankami - typu spyware - z tego powodu że wszyscy dokładnie się przyglądają M$ - i oprogramowanie tej firmy jest zdacydowanie najczęściej analizowanym spośród wszystkich - zarówno tych którzy szukają dziury w całym, jak i tych którzy chcą czegoś dowieść. Jasne jest , że jest znacznie mniejsza szansa na znalezienie czegoś nowego,niespodziewanego (spyware/mallware) tam gdzie wszyscy już dokładnie przeszukali - w porównaniu do oprogramowania niezbadanego, żadko używanego, niszowego. FF już dano przestał być być produktem niszowym, ale oczywiste jest, że jeśli jakiś młody-gniewny będzie chciał osiągnąć sławe poprzez znalezienie jakiejś luki, to będzie jej szukał w IE a nie FF
teraz, gdy wyszlo google chrome i ludzie czekaja w nim na obsluge wtyczek, pozycja liska (niezwykle mnie irytujacego - ff jest duzo mniej intuicyjny niz opera) jest bardzo zagrozona.
a jak sie ignoruje nowopowstala konkurencje, zwykle sie bankrutuje - jak na przyklad secret service czy gambler, ktore swojego czasu byly gigantami polskiej branzy czasopism o grach PC.
"Wczoraj jak wiemy na godzinę padł google. Przy tej okazji kolega używający FF obudził się nagle oglądając na ekranie że "nie można połączyć się z www.GoogleAnalytycs.com"... a wcale takiej witryny nie chciał odwiedzić. Okazało się zatem że FF bezczelnie szpieguje jego poczynania i co jakiś czas cyklicznie daje znać o tym firmie Google, która potrafi takie informacje spieniężyć. "
Akurat w tym wypadku, to nie wina FF, tylko strony, ktora kolega chcial wyswietlic. Sledzenie przez ta usluge zapewnia kod zawarty w stronie, nie przegladarce. Wystarczy kliknac na "Pokaz podglad strony" i wyszukac GoogleAnalytycs, np. na benchmark.pl. Polecam tez zapoznanie sie z wtyczka Ghostery ;)
FF uzywam od wersji 1.0 po przesiadce z Opery. Nie wydaje mi sie, zebym w najblizszej przyszlosci mial ja zmienic na inna przegladarke - jak narazie tylko FF ma taka duza biblioteke wtyczek.
Nie używam liska (opera), ale źle mu nie życzę, tylko takie teksty to albo zaklinanie rzeczywistości (podobnie jak ja pogody na weekend) albo marketingowy bełkot.
4 lata w świadku PC to epoka, nikt poważny nie daje prognoz na taki okres.
Moim zdaniem podstawą FF jest siła wtyczek których bardzo duża ilość pozwala dostroić program do swoich potrzeb. Ja mam 25 sztuk ;P
Ostatnio testowałem Chrome i jestem miło zaskoczony jego szybkością. Ociężały FF jest jak ślimak do zająca. Fakt w Chrome nie ma jeszcze wtyczek i tak dobrego systemu zakładek jak w FF. Ale czas pokaże i w ciągu 4 lat wszystko może się zmienić.