Choć może to brzmieć dziwacznie, Ford twierdzi, że jest to jak najbardziej możliwe. Roboty będą nam pomagać zamiast nas zastępować?
Czy roboty odbiorą nam w przyszłości stanowiska pracy? Nie jest to wykluczone. Optymiści zakładają jednak, że „elektroniczni przyjaciele” co najwyżej nam nieco ulżą, pomagając w bardziej skomplikowanych (lub wręcz przeciwnie: niezwykle powtarzalnych) zadaniach. Zdecydowanie do tej drugiej grupy zalicza się firma Ford, która do jeden ze swoich fabryk wprowadziła dwa roboty, mające stać się najlepszymi kumplami obecnych zatrudnionych.
Niespełna metrowi pomocnicy mają zmienić sposób, w jaki działają linie produkcyjne. Ford rozpoczął testy tych robotów, będących wynikiem współpracy z niemiecką firmą KUKA Roboter. Na razie dwa roboty znalazły pracę w fabryce w Kolonii, gdzie pomagają w instalowaniu amortyzatorów do Fiesty.
Roboty w fabrykach Forda mają nie tyle zastępować ludzi, co właśnie im pomagać, by cała praca przebiegała sprawniej. Są w stanie podnosić ciężkie przedmioty, ale też zajmować się delikatnymi czynnościami. To jednak nic – w wolnej chwili (to znaczy: gdy robot nie będzie człowiekowi potrzebny), maszyna może zajechać do automatu i przynieść pracownikowi kawę.
Ford twierdzi, że roboty mogą nie tylko usprawnić pracę i odciążyć pracowników, ale wpłynąć też na samą motoryzację. W jaki sposób? Otóż samochody będą mogły być ciekawsze, jeśli tylko projektanci i inżynierowie nie będą musieli uwzględniać granic ludzkich możliwości. Krótko mówiąc, chodzi o większą swobodę projektowania.
Tymczasem rzućcie okiem na poniższy filmik:
Źródło: Engadget, Ford
Komentarze
7