Piąty sezon ESL Pro League już za nami. Największą gwiazdą turnieju okazała się załoga G2 Esports.
Młody, ambitny zespół Shoxa, po licznych zawirowaniach i konfliktów wewnętrznych, przeszedł przez ten turniej jak burza pokonując bez większych trudności najlepszych ze świata esportu.
Turniej dla G2 rozpoczął się od wyniku 3:2 w bezpośrednich starciach ze wszystkimi teamami w swojej grupie. Chłopaki pokonali między innymi mistrzów z Brazylli, czyli SK Gaming, a także Fnatic i EnVyUs. Bez problemu dostali się do półfinałów, gdzie po raz kolejny odnieśli triumf nad SK Gaming, któremu podczas tego turnieju nie poszło najlepiej.
Francuzi byli bardzo zdeterminowani. Jednak w finale przyszło im stawić czoło formacji North, która również pokazała się od najlepszej strony podczas piątego sezonu ESL. Emocje przed finałem sięgały zenitu. Obie drużyny bardzo agresywnie wypowiadały się na temat przeciwników w licznie udzielanych wywiadach. Finał nie należał do jednostronnych. Duńczycy rozpoczęli Cache bardzo dobrą równą grą, gdzie zdecydowanie wyróżniała się agresywna postawa k0nfig’a, zapewniająca jego drużynie 10 punktów. Jednak North zapomniało o skutecznej defensywie, co wykorzystał zespół Shox’a wygrywając pierwszy mecz... Druga mapa to już przeważająca dominacja G2. Na Overpass Duńczycy przypomnieli sobie jak się gra, a Francuzi nadmiernie sobie odpuścili. G2 stracili tę mapę, ale ich dobra passa nadal ich nie opuszczała. Inferno nie stanowiło dla nich żadnego wyzwania, o czym świadczył wynik 16:3. Tym samym G2 Esports zostało zwycięzcą piątgo sezonu ESL Pro League.
- De_Cache 16:13
- De_Cobblestone 16:5
- De_Overpass 14:16
- De_Inferno 16:3
Francuska drużyna marzeń, bo tak o nich mówią, wraca do gry. Oprócz sumy 225 tys. dolarów chłopaki wygrali na tym turnieju pewność siebie i ewidentnie nabrali wiatru w żagle.
Komentarze
4