Społecznościowy robot, a może inteligentny głośnik z twarzą – na jakąkolwiek definicję byśmy się nie zdecydowali, Furhat to projekt, który może wzbudzać duże emocje.
W Polsce nie jest to rozwiązanie szczególnie popularne, ale na świecie rozmawianie z wirtualnymi asystentami jest coraz mniej dziwne. Alexa, Siri, Cortana czy Asystent Google naturalnie odpowiadają na pytania domowników i pomagają im w różnych zadaniach podczas dnia. Cóż jednak po ludzkim głosie, gdy nie towarzyszy mu ludzka twarz? Takie pytanie zdają się zadawać inżynierowie z Furhat Robotics.
Zaprezentowali oni Furhat – „społecznościowego” robota z twarzą cechującą się zbliżoną do ludzkiej ekspresją. Dzięki temu zmniejszyć ma się dystans człowieka do technologicznych nowinek. Twarz Furhat może wyrażać rozmaite emocje, które są łatwe w odbiorze dla człowieka. Producent przekonuje, że robot mówiąc czy słuchając jest w stanie odpowiednio dostosować swoje reakcje w taki sposób, by były one naturalne.
(Rozwijany od lat) Furhat porusza oczami i ustami oraz całą głową (w trzech stopniach swobody), by utrzymać kontakt z użytkownikiem. Do komunikacji z nim używa natomiast dwóch głośników. Wypada też wspomnieć o specyfikacji tego – jakby nie było – komputera. W jego wnętrzu znajdują się: procesor Intel Core i5-7260U, układ Intel Iris Plus Graphics 640, 8 GB pamięci RAM oraz SSD o pojemności 120 GB.
Robot cechuje się również dużą podatnością na modyfikacje. Użytkownik może zmienić twarz, typ ekspresji czy też głos, jakiego używa Furhat. Wszystko to w celu zwiększenia naturalności i komfortu podczas komunikacji z maszyną, co brzmi jak coś świetnego w zapowiedziach autorów i trochę niepokojącego, gdy przypomni się o wielu filmach poświęconych tej tematyce (jak choćby niedawno wydane Ex Machina i Morgan).
Źródło: Engadget, Furhat Robotics
Komentarze
3