Pisaliśmy już o prezentacjach chociażby Need for Speed: Rivals czy The Sims 4, ale teraz przyszła pora na bardziej wyczekiwany tytuł - Battlefield 4.
Sporą aktywność na targach Gamescom 2013 wykazuje EA. Pisaliśmy już o prezentacjach chociażby Need for Speed: Rivals czy The Sims 4, ale teraz przyszła pora na jeszcze bardziej wyczekiwany tytuł - Battlefield 4.
Tym razem w dużej mierze skupiono się na trybie multiplayer. Po pierwsze ponownie poświęcono chwilę temu, jak wyglądać ma destrukcja otocznia. Już któryś raz usłyszeliśmy zapewnienia, że zniszczyć można będzie tutaj niemal wszystko, a dodatkowo rozpadające się budynki wyglądać mają bardzo efektownie.
Co ciekawe, mapy niszczone będą nie tylko przez samych graczy. Na niektórych z nich pojawiać mają się destrukcyjne siły przyrody - np. powodzie. Z pewnością wzbogaci to rozgrywkę, ponieważ z oczywistych powodów wymusi na graczach stosowanie określonej taktyki i poruszanie się po pozostałych skrawkach lądu, bądź na jednostkach pływających.
Właśnie te elementy zaprezentowane zostały na materiałach wideo. Pierwszy przybliża wspomniane efekty niszczenia otoczenia, a drugi mapę Paracel Storm, na której to jednym z utrudnień w walce będzie wspomniana powódź.
Poza tym wspomnieć musimy jeszcze o Obliteration - nowym trybie zabawy wieloosobowej, który inspirowany jest trybem Capture the Flag. Dwie drużyny będą miały za zadnie zniszczyć "punkt" przeciwnika. Na mapie (w losowym miejscu) znajdzie się jedna tylko bomba, do której trzeba będzie dotrzeć i przy jej pomocy wykonać zadanie.
Na PC oraz PlayStation 4 i Xbox One bawić będzie mogło się tutaj do 32, a na konsolach obecnej generacji 24 graczy.
Na koniec dodajmy, że pod koniec października rozpocząć mają się otwarte bata testy gry. Sama premiera zaś planowana jest na przełom października i listopada.
Źródło: youtube, eurogamer.net
Komentarze
63Może i lekko poprawili tą grafikę i zniszczenia (ja i tak nie widzę praktycznie różnicy), ale cała reszta mogłaby wejść po prostu z nowym DLC.
Cóż jednak wszyscy znamy EA Games i ich podejście do gier.
Gra nie jest żadną rewolucją jak to miało miejsce z wcześniejszymi odsłonami serii. Oby gra nie podzieliła losów Call Of Duty lub Need For Speeda. Serii gier, które przez takie ich odgrzewanie zostały zniszczone.
W BF3 najbardziej zawiódł mnie tryb ataku który w BC2 był świetny i grając miało się wrażenie że ofensywa jest nie przerwana, jest koncentracja sił i czuło się front walki. W bf3 widzę chaotyczną walkę która nie wymusza NIC,
mam nadzieje że BF4 wymusi współpracę, i nie pozwoli na sytuację w której dzieją się irytujące i surrealistyczne sytuacje.
Gorąco liczę że BF4 największe zmiany będą właśnie w rozgrywce, bo wygląd nie zbyt mnie interesuje.
Pozdrawiam Endruś ;)
od teraz pozytywnie myśle o ej grze :) choć i tak czekam na recenzje jak bd 8,9/10 to biore :)