Jake Crimmins na blogu firmy Corsair zaprezentował, jak przygotować zestaw montażowy dla kompaktowego chłodzenia cieczą Corsair Hydro H70, by pasował on do karty graficznej GeForce GTX 480. W porównaniu do referencyjnego układu chłodzenia temperatura karty zmalała aż o 34 stopni Celsjusza.
Co prawda premierę pierwszej generacji kart graficznych wyposażonych w układ graficzny Fermi mamy już za sobą, ale konstrukcje te nadal należą do jednych z bardziej gorących. Wiele osób ma w swoich komputerach model GeForce GTX 480, który w naszym teście podczas obciążenia rozgrzał się do ponad 90 stopni Celsjusza.
Co zrobić by schłodzić wręcz piekielnie gorący układ Fermi? Można zakupić wersję z autorskim systemem chłodzenia (jak na przykład Gigabyte GTX 480 Super Overclock) lub sam blok wodny – na przykład VID NX-480 firmy Koolance. Niestety w ofercie producentów pojawiło się bardzo mało autorskich wersji z tymi układami. Wiązało się to z faktem, iż wymagane było wykorzystanie na tyle wydajnego systemu chłodzenia powietrzem, aby dostatecznie dobrze schłodził Fermiego, a przy tym zbytnio nie hałasował. Bloki wodne spełniają powyższe założenia, ale ich wykorzystanie wymaga zbudowania całego układu chłodzenia cieczą, którego koszt nie należy do najniższych.
Jake Crimmins – który udziela się na blogu firmy Corsair – wpadł jednak na dosyć nietypowy pomysł, który co najważniejsze jest dość przystępne cenowo. Zaprezentował on, jak zamontować domyślnie przeznaczone dla procesorów kompaktowe chłodzenie cieczą Corsair Hydro H70, na referencyjnej karcie graficznej GeForce GTX 480.
Na samym początku zaznaczamy, że redakcja nie bierze odpowiedzialności za ewentualne szkody wyrządzone podczas modyfikacji wykonanej przez właściciela.
Obudowa oraz chłodzący kartę radiator do niczego się nie przydadzą, a więc należy je zdjąć – tak aby został na niej tylko płaski, czarny radiator oraz przymocowana do niego chłodząca turbina.
zdjęcie rozebranej karty GeForce GTX 480 - TechPowerUp.com
Domyślny zestaw montażowy z H70 niestety nie pasuje do otworów montażowych w płytce PCB karty, a więc trzeba wykonać samemu pewną modyfikację. Najlepiej odrysować wewnętrzną średnicę oryginalnego zestawu na kawałku blachy o podobnej grubości, nanieść wymierzone otwory montażowe pod kartę GeForce GTX 480, a następnie wyciąć „pierścień” za pomocą specjalnych otwornic.
Stworzony element będzie służył jako mocowanie oryginalnego zaczepu elementu domyślnie przylegającego do procesora, choć trzeba go dodatkowo zmodyfikować. Cztery ramiona odstające od krążka należy obciąć (najlepiej dremelem) i nie zapomnijmy o odpowiednim oszlifowaniem elementu.
Obydwa elementy należy ze sobą skleić tak jak na rysunku poniżej (najlepiej za pomocą kleju epoksydowego - są też techniczne kleje przewodzące ciepło), a następnie zeszlifować ewentualne nierówności. Aby nowy zestaw montażowy komponował się z chłodzeniem oraz kartą, można go pomalować czarnym spray'em.
Wszystko co pozostało do zrobienia, to zamontowanie kompaktowego zestawu chłodzenia cieczą Corsair H70 na karcie GeForce GTX 480, za pomocą stworzonego zestawu montażowego.
Według testów przeprowadzonych przez Jake'a Crimminsa, karta podczas obciążenia programem Furmark 1.9.0 osiąga zaledwie 60 stopni Celsjusza, a więc o około 34 stopnie mniej niż w przypadku referencyjnego układu chłodzenia. Dodatkowo znacznie zmniejszył się także poziom generowanego hałasu, który przedtem był dość uciążliwy.
Trzeba przyznać, że koszt takiej modyfikacji jest znacznie niższy niż zakup całego układu chłodzenia cieczą. Co Wy sądzicie o pomyśle Jake'a?
Więcej o chłodzeniach kart graficznych:
- (E)xtremalne chłodzenie dla GeForce i Radeon
- Hercules schłodzi GTXa 560 Ti i pomoże utrzymać czystość
- Galaxy projektuje wydajne chłodzenie GPU
- Peter - chłodzenie GPU z oryginalnym mocowaniem wentylatorów
Źródło: Corsair, TechPowerUp.com
Komentarze
19Zresztą karty GTX 480 są tak nieopłacalne, że nie ma co w nie inwestować.
Pozdrawiam
PiFF