10 najciekawszych aut z Genewy - tak wygląda (niedaleka) przyszłość motoryzacji
Jakie samochody będą jeździć po ulicach (i znajdować się na naszych listach marzeń) w najbliższych latach? Oto odpowiedzi, jakie przyniósł Międzynarodowy Salon Samochodowy w Genewie 2019.
Międzynarodowy Salon Samochodowy w Genewie (Geneva Motor Show) to wydarzenie, które przynosi odpowiedź na pytanie o to, czym miłośnicy motoryzacji będą żyli w danym roku, a także w latach kolejnych. Podczas tegorocznej edycji liczni producenci pokazali nie tylko gotowe do produkcji, ale też koncepcyjne modele, które pozwalają wyobrazić sobie, jak będzie wyglądać niedaleka przyszłość.
Wybraliśmy dziesięć (z tych lub innych powodów) najciekawszych naszym zdaniem samochodów zaprezentowanych podczas Geneva Motor Show 2019. Oczywiście jak zwykle w przypadku takich list, zestawienie jest mocno subiektywne, dlatego jeśli chcielibyście zwrócić uwagę Benchmarkowców na inne modele, to nie wahajcie się i wpisujcie ich nazwy w komentarzach. Tymczasem przejdźmy już do rzeczy...
Aston Martin AM-RB 003 – hipersamochód dla ciebie i twojego smartfona
Futurystyczny na zewnątrz i piekielnie szybki – taki jest Aston Martin AM-RB 003. W samochodach tej kategorii niezwykle ważne jest to, by ważyły tak niewiele, jak to tylko możliwe, dlatego projektanci postanowili całkowicie wyeliminować panel informacyjno-rozrywkowy. Zamiast niego pojawił się uchwyt na smartfona – ekran, który można wykorzystać do podglądu szczegółów czy zmiany ustawień każdy ma bowiem przecież przy sobie, więc dlaczego by z niego nie zrobić użytku…
Nissan IMQ to odpowiedź na pytanie o to, dokąd zmierzamy
Obecni w Genewie przedstawiciele firmy Nissan opisywali IMQ jako odpowiedź na pytanie o to „w jakim kierunku zmierzać będzie nasz zespół projektowy w Europie”. Innymi słowy: to nie jest konkretny model, który wyjedzie na drogi, lecz prezentacja stylu, na jaki ten producent (a inni pewnie też) zamierza w najbliższych latach stawiać. Ostre rysy i masywność to cechy charakterystyczne
Bugatti La Voiture Noire – auto za 11 milionów euro
Po polsku jego nazwa to po prostu „czarny samochód”. Nie jest to jednak jakieś tam zwykłe auto, lecz najdroższy model świata. Za 11 milionów euro otrzymujemy maszynę z 16-cylindrowym silnikiem o mocy 1500 koni mechanicznych ukrytym pod konstrukcją z włókna węglowego. Z przodu wygląda nieziemsko, ale to tył 6 końcami rur wydechowych robi największe wrażenie. Bez wątpienia w najbliższych latach będzie to jedno z największych marzeń miłośników (drogich) samochodów.
Skoda iV – współczesne spojrzenie na klasykę gatunku
Większość prezentowanych ostatnio samochodów elektrycznych ma futurystyczny wygląd, który może się podobać, ale wcale nie musi. Skoda nie chce iść w tym kierunku i swoje nowoczesne „elektryki” zamierza serwować w klasycznym wydaniu (a raczej czymś, co można by nazwać współczesnym spojrzeniem na tę klasykę). Tak prezentują Vision iV:
Audi Q4 E-tron – mniejszy SUV o większym zasięgu
Nie należy w najbliższym czasie spodziewać się spadku popularności SUV-ów. Całkiem możliwe jest jednak, że w wielu przypadkach będą one nieco mniejsze niż obecnie. Przykładem takiego auta może być Audi Q4 E-tron. Dodajmy, że maszyna ma zostać wyposażona w podwójny silnik elektryczny i akumulator zapewniający nawet 450 kilometrów zasięgu.
Pininfarina Battista – (prawdopodobnie) najszybszy „elektryk” na świecie
Czas na kolejne straszliwie drogie i niezwykle intrygujące cudeńko. Oto Pininfarina Battista – 1900-konny „szatan”, który setkę osiąga w jakieś 2 sekundy, a jeśli mu się pozwoli, rozpędzi się nawet do 350 km/h. Wyprodukowanych zostanie tylko 150 egzemplarzy – cena każdego przekroczy 2,5 miliona dolarów.
Fiat Centoventi – maluch złożony z modułów
A to już ciekawostka, jaką Fiat przygotował z okazji 120 lat swojego istnienia – Centoventi po włosku to właśnie sto dwadzieścia. To koncepcyjny samochód modułowy – producent proponuje, by w przyszłości każdy mógł w prosty sposób dostosowywać swoje auto do aktualnych potrzeb (korzystając z części oferowanych oficjalnie albo też samemu tworząc je na drukarkach 3D). Tak by to miało mniej więcej wyglądać:
Volkswagen I.D. Buggy, czyli buggy na XXI wiek
Volkswagen pokazał sporo nowości w Genewie, a jedną z najciekawszych jest bez wątpienia powracający buggy, jak się pewnie domyślacie w wersji elektrycznej. Niemiecki producent twierdzi, że takie „retrofuturystyczne” konstrukcje mogą przypaść do gustu wielu osobom i cóż, może mieć rację…
Honda E Protoype – sympatyczny „elektryk” do miasta
Wystawa w Genewie dała też wiele powodów, by twierdzić, że w przyszłości po miastach jeździć będzie mnóstwo takich małych, niedrogich elektrycznych pojazdów o sympatycznych buźkach. Jednym z ciekawiej prezentujących się jest Honda E Prototype (który przy okazji zapewniać ma duży jak na ten segment zasięg – 200 km).
KIA i 21 smartfonów na desce rozdzielczej
Na koniec coś z tak zwanej innej beczki. KIA zaprezentowała bowiem w Genewie coś bardzo nietypowego – to deska rozdzielcza stworzona z 21 ekranów LCD wielkości tych smartfonowych. Zastosowań praktycznych może i jest niewiele, ale wygląda to naprawdę intrygująco…
Źródło: Digital Trends, The Verge, CNET, inf. własna. Fotografie i ilustracje od producentów.
Komentarze
10