Firma Google pochwaliła się, że jej zespół pracuje nad sztuczną inteligencją, która będzie w stanie odczytywać reakcje użytkowników, by dążyć do ich uszczęśliwiania i nie popełniać wielokrotnie tych samych błędów.
Jak stworzyć dobrą sztuczną inteligencję? – To pytanie zadaje sobie wiele firm na świecie, a wśród nich znajduje się Google. „Dobra” to słowo o wielu znaczeniach i gigant z Mountain View chce tworzyć programy wpisujące się w kilka definicji.
Jak sama nazwa wskazuje, sztuczna inteligencja powinna opierać się na czymś w rodzaju inteligencji – działać zatem w oparciu o pewne schematy, ale bez całkowitego przywiązania do nich, a do tego: móc przewidywać i rozumieć reakcje. Aby taką ją stworzyć, firma Google współpracuje nie tylko z programistami i analitykami, ale też… zwykłymi ludźmi.
W jednym z niedawnych eksperymentów zespół naukowców pracujących dla firmy Google zaprosił pewną grupę osób, której przedstawiane były narysowane przez sztuczną inteligencję zwierzęta. Reakcje widzów na te rysunki były rejestrowane przez kamerę, a następnie analizowane według systemu: uśmiech – pozytywny sygnał / zmieszanie – negatywny sygnał.
W efekcie sztuczna inteligencja „dowiedziała się”, co robi nie tak i w kolejnych próbach rysowała znacznie lepiej. Ten eksperyment nie był może szczególnie skomplikowany, ale autorzy twierdzą, że jest to ważny krok w kierunku pozytywnej i bezpiecznej SI. Dlaczego?
Otóż sztuczna inteligencja, która potrafi na podstawie mimiki i języka ciała wyczuć reakcje użytkowników, może nauczyć się, jakie działania ich uszczęśliwiają. Google podaje przykład domowego asystenta, który rozumie, że to, co powiedział lub zrobił wywołało negatywną reakcję i w efekcie tak przeprojektowuje algorytm, by nie powtarzać tego typu działań.
Oczywiście równie dobrze można by wykorzystać to w drugą stronę – sztuczna inteligencja, dzięki tak zarazem prostej i głębokiej analizie zachowań, mogłaby nauczyć się wywoływać strach lub odrazę. Firma Google zapewnia jednak, że koncentruje się na tym pozytywnym zastosowaniu.
Źródło: Quartz, Cornell University Library. Ilustracja: Google
Komentarze
1