Uruchomiony siedem lat temu serwis Google+ przestanie być dostępny dla zwykłych użytkowników za kilka miesięcy. Nie dość, że nie cieszył się dużą popularnością, to jeszcze dochodzą do tego obawy związane z prywatnością.
Aktualizacja, 11 grudnia 2018: Nie w sierpniu, lecz już w kwietniu zakończy się historia serwisu Google+. Firma Google zdecydowała się na przyspieszenie ze względu na kolejne problemy związane z prywatnością użytkowników. Mianowicie: dane 52 milionów użytkowników (takie jak imię i nazwisko, adres e-mail, wiek czy wykonywany zawód) były narażone na nieuprawniony dostęp.
Amerykański gigant podkreślił jednak, że wciąż prawdą jest, że nie ma żadnych dowodów (ani nawet powodów, by przypuszczać), że jakiekolwiek dane wyciekły ze względu na odkrytą podatność. Mimo to zamierza zakończyć temat jak najszybciej, wyłączając Google+ API w ciągu najbliższych 90 dni, a cały portal – w kwietniu przyszłego roku.
News, 9 października 2018: Orkut, Dodgeball, Latitude, Jaiku, Google Buzz… – firma Google próbowała już wiele razy osiągnąć sukces na polu portali społecznościowych i dopiero w przypadku Google+ wydawało się, że przynajmniej w pewnym stopniu może się to udać. Dziś wiemy już, że się nie uda, a sam serwis zostanie wyłączony w przyszłym roku.
Koniec Google+ - portal zostanie zamknięty
Wraz z końcem sierpnia 2019 roku serwis Google+ zostanie wyłączony dla zwykłych użytkowników. Ci, którzy korzystają z niego w celach biznesowych, będą mogli na nim pozostać, ale jak długo – tego nie wiadomo.
Firma Google nie ukrywa, że „Plus” okazał się porażką. Nie przyciągnął do siebie zbyt wielu użytkowników, a tych, z którymi się udało, nie zachęcił do szczególnie aktywnego korzystania. We wpisie na oficjalnym blogu czytamy, że sesje 90 proc. odwiedzających serwis osób trwają krócej niż 5 sekund. Nie ma się więc co dziwić, że rozwój usługi od dłuższego czasu nie był zbyt intensywny, ale podstawowy problem jest inny…
Dane użytkowników Google+ były zagrożone
Jednym z głównych, a na pewno bezpośrednim powodem, dla którego zdecydowano się na zamknięcie Google+ jest fakt, że prywatność użytkowników została narażona na niebezpieczeństwo, o czym najpierw poinformował The Wall Street Journal, a co gigant z Mountain View potwierdził.
Otóż okazało się, że przez kilka lat dane prawie pół miliona użytkowników oznaczone jako „prywatne”, mogły zmieniać się na „widoczne” dla kilkuset aplikacji korzystających z API usługi. Firma Google zapewnia, że nie odnotowała żadnego wycieku i że załatała lukę, gdy tylko dowiedziała się o niej w marcu tego roku, ale pozostaje faktem, że zataiła tę informację.
Źródło: Google Blog, The Wall Street Journal, Business Insider
Komentarze
8