Jedno z najważniejszych wydarzeń końcówki tego roku już za nami. Byliście w kinie - jak wrażenia?
Przed premierą
Wczoraj do polskich kin trafiła najnowsza, siódma część Gwiezdnych Wojen zatytułowana Przebudzenie Mocy. Temat otwierającego trzecią filmową trylogię w uniwersum Star Wars epizodu nie schodził z ust fanów (i nie tylko) od dobrych kilku miesięcy, a oczekiwania względem go były, bądźmy szczerzy, ogromne. Empik we współpracy z serwisem star-wars.pl przeprowadził badanie, dzięki któremu udało się stworzyć sylwetkę polskiego miłośnika gwiezdnowojennej sagi. Kim więc on jest i czego spodziewał się po Przebudzeniu Mocy?
Wśród fanów Gwiezdnych Wojen zdecydowanie przeważają panowie, ale co piąty z nich dzieli swoją pasję z partnerką. W dodatku prawie połowa miłośników (44 proc.) powyżej 30 roku życia zaraziła swoim hobby dzieci. Różnica pokoleń jest widoczna w rankingu najlepszych części – u starszych wyraźnie prowadzi Imperium kontratakuje, podczas gdy młodsi stawiają na Zemstę Sithów. Niezależnie od wieku Polacy zgodni są jednak co do jednego: najsłabsze było Mroczne widmo.
A czego Polacy spodziewają się po Przebudzeniu Mocy? Aż 77 proc. badanych oczekuje, że nowa część będzie równie dobra jak ich ulubiona. Prawie połowa (48 proc.) twierdzi ponadto, że epizod VII będzie najlepszym filmem z całej sagi. O tym jak duże emocje wywołała premiera niech świadczy fakt, że pierwszy zwiastun w ciągu zaledwie 7 dni został obejrzany ponad 58 mln razy. Drugi – 30 mln, ale w ciągu ledwie jednej doby. Właściciele kin przyznają z kolei, że nie przypominają sobie, by jakikolwiek film wcześniej wzbudzał takie zainteresowanie. Jeszcze więcej ciekawostek znajdziecie na poniższej infografice:
Po premierze
Przebudzenie Mocy trafiło wczoraj do polskich kin, ale na świecie projekcje odbywają się już od kilku dni. W sieci pojawiło się już zatem wiele recenzji – jeśli kierowalibyśmy się nimi śmiało moglibyśmy stwierdzić, że faktycznie jest to jedna z najlepszych odsłon sagi w historii. Według Metacritic epizod VII zasłużył na 8,1/10 od recenzentów i 7,7 od użytkowników, według IMDb – 8,9/10, a według polskiego Filmwebu – 8,2/10.
Recenzenci przyznają, że J.J. Abrams zdołał upakować w Przebudzeniu Mocy wszystkie elementy, za które miliony ludzi na całym świecie kochają Gwiezdne Wojny. Aby nie zdradzać zbyt wiele pominiemy jednak wgłębianie się w szczegóły.
Kinowa premiera filmu Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy zakończyła się ponadto rekordami sprzedaży biletów w wielu krajach. Wśród nich są: Wielka Brytania, Niemcy, Szwecja, Norwegia, Austria, Australia, Belgia, Brazylia, Nowa Zelandia, Finlandia, Holandia, Ukraina, Słowacja, Chorwacja, Islandia, Serbia, Szwajcaria, Chile i Peru. Zakłada się, że koszty produkcji filmu zwrócą się w mniej niż tydzień.
Przy okazji ostatnich publikacji zdążyliśmy się już przekonać, że i wśród naszych czytelników nie brakuje miłośników Gwiezdnych Wojen. Wybieracie się do kina na siódmą część? A może już byliście? Jeśli tak to koniecznie dajcie znać, jak wam się podobało (tylko dla dobra tych, którzy jeszcze nie widzieli – bez spoilerów, prosimy ;-)).
Źródło: Star Wars, Empik, Metacritic, Filmweb, IMDb, Digital Trends, Variety, inf. własna
Komentarze
43* klimat gwiezdnych wojen (z małym wyjątkiem...),
* świetne efekt specjalne
* Dobrze stonowana dawka humoru
* Są bohaterzy poprzednich części, ale na nich nie skupia się fabuła
Złe strony filmu:
* Fabuła jakby ją podsumować zlepek 4-6 części gwiezdnych wojen i to dosłownie... Dla mnie temu filmowi bliżej do
remake'u niż do kontynuacji...
* Z filmu wynika, że każdy może władać mieczem świetlnym bez zbędnego szkolenia i rywalizować z wyszkolonym przeciwnikiem... (o tym wyjątku mowa)
Ogólnie film oceniłbym na 6/10
Jest jeden komiczny fragment gdy Kylo Ren wpada we wściekłość z jakiegoś powodu i piękne jest zachowanie 2 znajdujących się w pobliżu szturmowców. W kinie cała sala miała ubaw :D
Do pewnego momentu podobał mi się główny antybohater. Nie chcę spojlerować, ale myślę, że większość z oglądających miało podobne odczucia w tym samym momencie.
IMO jako fana od lat i czytelnika książek SW wielka klapa. Owszem, film utrzymany w klimacie pierwszej trylogii ale to by było na tyle z pozytywów. Trzecia gwiazda śmierci tylko 10 razy większa? Cóż za genialny pomysł... Kylo Ren to powielenie profilu psychologicznego Anakina czyli kolejna niedowartościowana pizdeczka z problemami. Plan na zniszczenie kolejnej gwiazdy śmierci opracowali w 30 sec i wymyślił go zbiegły storm trooper który był uwaga - sprzątaczem. Oscylator umieszczony na powierzchni planety bez logicznego powodu i solidnej ochrony? No litości... Na miecze świetlne walczą ludzie którzy mają je pierwszy raz w ręku a głupi Jedi doskonalili technikę latami. Luke powiela zachowanie Yody i zostaje pustelnikiem po tym jak Kylo czyli de facto jr. Solo wybija mu wszystkich uczniów niczym Anakin w świątyni Jedi. Nowy Porządek zamiast imperium? Świetna nazwa... Dialogi są banalne w całym filmie bo upakowali tyle akcji że nie ma na nie czasu - poprostu. To co prezentuje sobą epizod VII to powielenie wszystkich pomysłów Lukasa - odgrzewany kotlet bez polotu. Brakuje tylko zjeba Jar Jar Binks'a do kompletu. Ehhh szkoda bo wielkie oczekiwania a w miejsce tego wielka klapa.
Byłem, widziałem, z wrażenia nie padłem, a do klimatu starej trylogii ni jak mi nie przystaje.